Tysiące ludzi w dziesiątkach miast w całej Europie protestowało przeciwko kontrowersyjnej umowie ACTA. Ludzie wyrażali swój sprzeciw m.in. w Niemczech, w Estonii, na Litwie i w Bułgarii.
Jak informuje agencja dpa, tylko w Monachium mimo mrozu w demonstracji przeciwko tej umowie międzynarodowej uczestniczyło ok. 16 tys. osób. W Berlinie i Kolonii demonstracje pod hasłem "ACTA ad acta!" zgromadziły po ok. 2 tys. ludzi. W sumie protesty przeciwko ACTA zorganizowano w 60 niemieckich miastach.
Organizatorzy, do których należy m.in. niemiecka Partia Piratów, podkreślają, że przyjęcie ACTA oznaczałoby ograniczenie wolności w internecie. Hasła na plakatach nawoływały do obrony tej wolności, a także do reformy prawa własności intelektualnej. Podkreśla się też, że umowa ACTA powstała w sposób niedemokratyczny.
ACTA ad acta
Po wielotygodniowych protestach internautów Niemcy odłożyły podpisanie ACTA. Opracowana z inicjatywy USA i Japonii umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu towarami podrabianymi (Anti-Counterfeiting Trade Agreement - ACTA) została 26 stycznia podpisana przez Unię Europejską, jak również przez 22 z jej 27 państw członkowskich, w tym przez Polskę.
Niemcy nie uczyniły jeszcze tego "z powodów formalnych" i postanowiły się z tym na razie wstrzymać. Wątpliwości wobec ACTA zgłosiła m.in. minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger.
Zebrali się tu ludzie o różnych poglądach politycznych, z różnych organizacji. Wszyscy chcemy mocno powiedzieć "Nie" dla ACTA. To jest niedemokratyczne i narusza prawo obywateli do prywatności. uczestniczka protestów na Litwie
Niecenzuralne transparenty w Tallinie
Ponad tysiąc osób zebrało się także by zaprotestować przeciw ACTA na Placu Wolności w stolicy Estonii Tallinie. Podobna demonstracja odbyła się też w Tartu.
Obie demonstracje przebiegły spokojnie. W Tallinie uczestnicy nieśli transparenty przeciwko ACTA, niektóre niecenzuralne, a niektóre nawiązujące kpiąco do niedawnych tłumaczeń ministra obrony Marta Laara. Minister powiedział, że krytyczne wobec ACTA opinie usunięto spod jego artykułu zamieszczonego na Facebooku, ponieważ "zabrakło miejsca". "Powstrzymajcie ACTA zanim zabraknie wam miejsca" - głosił napis na transparentach.
Dostało się też premierowi Andrusowi Ansipowi, który powiedział kilka dni temu w parlamencie, że autorzy krytycznego wobec ACTA artykułu zamieszczonego w tabloidzie "Ohtuleht" musieli jeść "pewne nasiona" i że kąpiel w jacuzzi mogłaby ulżyć losowi takich ludzi. "Jestem autorem, nie kąpię się w jacuzzi, jestem przeciwko ACTA" - napisano na jednym z transparentów.
"Podpisz ACTA, a stracisz wybory"
Swój sprzeciw wobec ACTA wyrażali także Bułgarzy. Kilka tysięcy osób, przeważnie młodych ludzi, protestowało w sobotę w 17 miastach kraju przeciw kontrowersyjnemu porozumieniu. "Podpisz ACTA, a stracisz wybory" - głosiło hasło na demonstracji w Sofii.
W stolicy ponad 5 tys. protestujących przeszło centralnymi ulicami do otoczonego przez liczne odziały policji parlamentu. Na plakatach demonstrantów, domagających się wycofania podpisu Bułgarii pod porozumieniem, można było m.in. przeczytać: "Wstrzymajcie ACTA albo my wstrzymamy je sami".
Protesty w 17 miastach
W Warnie protestowało około 300 osób; ponad stuosobowe protesty odbyły się m.in. w Wielkim Tyrnowie i Burgasie. Grupa krajowych przeciwników ACTA na Facebooku liczy już ponad 54 tys. osób.
Główną obawą protestujących jest możliwe ograniczenie wolności komunikacji w internecie. - Pełna kontrola w internecie cofa nas do czasów komunistycznej cenzury - powiedział radiu publicznemu jeden z uczestników protestu w Ruse, gdzie mimo siarczystego mrozu setka młodych ludzi wyszła na ulice.
Podpisz ACTA, a stracisz wybory. treść transparentu przyniesionego przez uczestników protestu w Bułgarii
Bułgaria jest jednym z 22 państw unijnych, które złożyły podpis pod ACTA. Doszło do tego bez jakichkolwiek konsultacji społecznych.
Podpisana "atramentem sympatycznym"
Po pierwszej fali protestów minister gospodarki, energetyki i turystyki Trajczo Trajkow stwierdził, że Bułgaria "podpisała ACTA atramentem sympatycznym"; tłumaczył, że podpis nie jest wiążący, a parlament może nie ratyfikować porozumienia. Premier Bojko Borysow powiedział, że jego partia GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) opowie się w parlamencie za ratyfikacją umowy ACTA, lecz "z zastrzeżeniami", co w rzeczywistości jest niemożliwe z punktu widzenia prawnego.
Opozycja i protestujący domagają się wycofania podpisu Bułgarii. W piątek bułgarscy europosłowie, w tym przedstawiciele GERB poinformowali, że opowiedzą się w Parlamencie Europejskim przeciw ACTA. "Naszym głównym argumentem jest wolność. Nikt nie powinien wprowadzać kontroli nad globalną siecią" - stwierdził poseł GERB Andrej Kowaczew.
Szef bułgarskiej lewicy i przewodniczący Partii Europejskich Socjalistów (PES) Sergiej Staniszew wyraził w sobotę opinię, że "ACTA jest już martwe". - Prawa autorskie i prawa nad własnością intelektualną powinny być uregulowane, lecz nie kosztem praw i obywatelskich, i wolności korespondencji, i informacji - oznajmił.
Protestuję przeciwko ACTA, ponieważ jest pogwałceniem praw człowieka i jest to niezgodne z naszą konstytucją, to po prostu jest nielegalne. uczestnik protestów na Litwie
Litwa mówi "nie"
"Nie dla ACTA" słychać było również na Litwie. W Wilnie przed budynkiem rządu przeciwko ratyfikacji umowy protestowało ok. 600 osób. Przynieśli ze sobą między innymi krzyż z płyt DVD. To miał być symbol śmierci wolnego internetu. W centrum miasta prostestowano z inicjatywy ugrupowań młodzieżowych z hasłami takimi jak "Precz z ACTA" czy "Internet nasz, a nie wasz". Poparcie dla tej akcji na stronach serwisów społecznościowych wyraziło ok. 5 tys. litewskich internautów. Była to pierwsza akcja protestu społeczności litewskiej przeciwko temu kontrowersyjnemu dokumentowi. - Chcemy dyskusji. Przed podpisaniem tego dokumentu na Litwie nie było faktycznie żadnej publicznej debaty, nie był on omawiany - podkreślił Mantas Kondrataviczius, przewodniczący Wileńskiej Młodzieżowej Organizacji Liberalnej.
- Zebrali się tu ludzie o różnych poglądach politycznych, z różnych organizacji. Wszyscy chcemy mocno powiedzieć "Nie" dla ACTA. To jest niedemokratyczne i narusza prawo obywateli do prywatności - powiedziała jedna z protestujących.
- Protestuję przeciwko ACTA, ponieważ jest pogwałceniem praw człowieka i jest to niezgodne z naszą konstytucją, to po prostu jest nielegalne - dodał inny z przeciwników ACTA.
W czwartek w litewskim Sejmie rozpoczęto zbieranie podpisów pod apelem o nieratyfikowanie ACTA.
Tysiące ludzi w Pradze
Około dwóch tysięcy ludzi protestowało przeciw ACTA w Pradze. Demonstrację w stolicy Czech zorganizowała Czeska Partia Piracka (CzPS), która domaga się od rządu całkowitego wycofania się z umowy. Centroprawicowy gabinet Petra Neczasa w poniedziałek wstrzymał proces ratyfikacji ACTA, zapowiadając dokładną analizę treści dokumentu.
Protestujący zebrali się na rynku Starego Miasta, skąd przeszli pochodem pod siedzibę rządu. Tam wygłosili kilka przemówień, m.in. wzywających do ustanowienia prawa gwarantującego swobodę internetu oraz otwartości przy negocjowaniu umów międzynarodowych. Mieli też transparenty mówiące, że umowa "ACTA to cyberfaszyzm", która "szkodzi wam i ludziom w waszej okolicy".
Nie tylko stolica
Poza Pragą mniejsze protesty odbyły się w Brnie, Ostrawie, Pilznie, Ołomuńcu, Pardubicach, Uściu nad Łabą, Czeskich Budziejowicach, Igławie, Libercu, Zlinie i innych miastach Czech, Moraw i czeskiego Śląska.
W poniedziałek czeski rząd wstrzymał proces ratyfikacji ACTA, którą Czechy podpisały wraz z Polską i 20 innymi państwami Unii Europejskiej 26 stycznia. Premier Petr Neczas powiedział, że czeski rząd będzie się starał uzyskać opinie niezależnych ekspertów i dowiedzieć się, jakie mogą być rzeczywiste skutki ratyfikacji umowy.
Protesty w Austrii
Mimo 10-stopniowego mrozu około tysiąca głównie młodych ludzi uczestniczyło w demonstracji przeciwko ACTA w austriackim Salzburgu. "ACTA ad acta!" i "Powstrzymać ACTA" - głosiły napisy na ich transparentach.
Demonstracje przeciwko ACTA odbyły się też w sobotę w wielu innych miastach austriackich. W Wiedniu na placu św. Szczepana (Stephansplatz) zebrało się kilka tysięcy osób. Policja mówi o 3 tysiącach, organizatorzy o 4,5 tys. Do demonstracji wezwali hakerzy z grupy Anonymous, Zieloni i Partia Piratów. Demonstranci przeszli przed gmach parlamentu. Podkreślano, że umowie ACTA można jeszcze zapobiec.
W Grazu tamtejsi Zieloni żądali powstrzymania ACTA, podkreślając, że umowa, którą negocjowano w tajemnicy, nie ma żadnej wartości demokratycznej.
W Innsbrucku około 800 osób uczestniczyło w marszu protestacyjnym zorganizowanym pod anglojęzycznym hasłem "Act against ACTA".
Oświadczenie z protestem przeciwko ACTA wydał Austriacki Klub Dziennikarzy. Podkreślono w nim m.in., że umowa ta nie chroni interesów użytkowników ani autorów, lecz wyłącznie interesy handlowe przedsiębiorstw.
Austria jest w gronie państw, które 26 stycznia podpisały ACTA.
Źródło: PAP