"90 procent tej historii jest już znane". Reszta w prokuraturze?

Aktualizacja:
Parlament Europejski bada sprawę wiezień CIA w Polsce
Parlament Europejski bada sprawę wiezień CIA w Polsce
TVN24
Parlament Europejski bada sprawę wiezień CIA w PolsceTVN24

Utrzymywanie w tajemnicy przez dwa miesiące informacji o postawieniu zarzutów Zbigniewowi Siemiątkowskiemu w sprawie więzień CIA w Polsce, to "brak przejrzystości" w działaniach polskich władz - twierdzi dr Crofton Black, ekspert z brytyjskiej organizacji Reprieve, broniącej praw domniemanych terrorystów pojmanych przez Amerykanów. Brytyjczyk komentował informację z Polski przed posiedzeniem komisji Parlamentu Europejskiego, w której trwa wysłuchanie na temat rzekomych więzień CIA w Europie. - 90 procent całej historii jest już znane. Polska prokuratura ma najprawdopodobniej ostatnie 10 procent wiedzy - powiedział Black.

Dr Black skrytykował polską prokuraturę za nie podzielenie się informacją o zarzutach z PE. - Jestem tym zaskoczony i zdumiony - powiedział Brytyjczyk, komentując wtorkowe doniesienia "Gazety Wyborczej", według której zarzuty Siemiątkowskiemu postawiono już 10 stycznia 2012 roku.

- Polska prokuratura nie wspomniała o tym w korespondencji z komisją. Według mnie to brak przejrzystości - powiedział dr Black. Brytyjczyk stwierdził, że zarówno PE jak i jego organizacja przez ostatnie miesiące pozostawała w formalnym kontakcie z polskim prokuratorem generalnym, ale kwestia postawienia komukolwiek zarzutów miała nie zostać poruszona ani razu.

Twierdzeniom Brytyjczyka częściowo zaprzecza Jacek Protasiewicz, europoseł PO i wiceprzewodniczący europarlamentu. - Nie sądzę by komisja współpracowała w tej kwestii z polską prokuraturą, ponieważ ta ze względu na tajność śledztwa odmawia udziału chociażby w dzisiejszym wysłuchaniu - powiedział polityk.

Polska prokuratura nie wspomniała o tym w korespondencji z komisją. Według mnie to brak przejrzystości. dr Crofton Black, ekspert organizacji Reprieve

Jacek Protasiewicz o współpracy Polski z komisją PE (TVN24)
Jacek Protasiewicz o współpracy Polski z komisją PE (TVN24)TVN24

Posiedzenie komisji PE ds. swobód obywatelskich rozpoczęło się we wtorek o godzinie dziewiątej. Nie biorą w nim udziału zaproszeni przedstawiciele Rumunii, Litwy i polskiej prokuratury generalnej. - Otrzymaliśmy oficjalnie odpowiedzi, że osoby te nie mogą wziąć udziału w posiedzeniu - poinformował sekretariat komisji.

Posiedzenie zatytułowano: "Co nowego w kwestii rzekomych nielegalnych zatrzymań i transferów więźniów przez CIA w Europie?". Francuska europosłanka tej komisji - Helene Flautre (Grupa Zielonych) - przedstawi roboczy dokument o przygotowywanym przez nią raporcie na ten temat.

- 90 procent całej historii jest już znane. Polska prokuratura ma najprawdopodobniej ostatnie 10 procent wiedzy - powiedział dr Black.

Ograniczony udział

- Prokurator generalny Andrzej Seremet przekazał pisemną informację, że nie będzie brał udziału w tym wysłuchaniu. Argumentował przede wszystkim, że całe śledztwo jest niejawne i musiałby się ograniczyć w swoim wystąpieniu do ogólników i nie mógłby odpowiedzieć na żadne pytania - powiedział w poniedziałek prok. Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej. Dodał, że według jego informacji udziału w posiedzeniu komisji odmówiły także m.in.: duński MSZ i litewskie ministerstwo obrony.

Obecni na posiedzeniu mają być natomiast przedstawiciele organizacji pozarządowych zajmujących się problematyką domniemanych więzień CIA. Z polskiej strony informację przedstawi wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC) Adam Bodnar. - Zamierzam przedstawić komisji tylko i wyłącznie ostatnie fakty w sprawie, które udało się uzyskać m.in. w trybie dostępu do informacji publicznej - powiedział przed posiedzeniem Bodnar.

Prokurator generalny Andrzej Seremet przekazał pisemną informację, że nie będzie brał udziału w tym wysłuchaniu. Argumentował przede wszystkim, że całe śledztwo jest niejawne i musiałby się ograniczyć w swoim wystąpieniu do ogólników i nie mógłby odpowiedzieć na żadne pytania. prok. Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej.

Więzienie CIA w Polsce?

Prowadzone od sierpnia 2008 r. w Warszawie tajne śledztwo w sprawie domniemanych więzień CIA w Polsce w połowie lutego zostało przekazane do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Prokuratura bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm.

W 2010 r. ujawniono, że oficjalny rejestr lotów do Szyman potwierdza, iż w 2003 r. co najmniej sześć razy lądowały tam samoloty powiązane z CIA.

W lutym 2007 r. Polska znalazła się w raporcie komisji PE jako kraj, w którym "przypuszczalnie w latach 2002-05" działało "co najmniej jedno tajne więzienie", właśnie w Szymanach. Miano w nim przetrzymywać 10 członków al Kaidy. PE postawił w tamtym raporcie zarzuty 17 krajom Europy o tolerowanie niezgodnej z prawem działalności CIA na ich terenie, jak porywanie lub przewożenie osób podejrzanych o działalność terrorystyczną. PE nie udało się znaleźć dowodów na istnienie w Europie tajnych więzień, ale w części dotyczącej Polski i Rumunii eurodeputowani "nie wykluczyli" istnienia takich ośrodków.

Źródło: PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24