Widać, że jest osobą ciężko chorą, która wymaga wielomiesięcznej hospitalizacji, ale mówiła, że ze wszystkim da sobie radę i że się czuje dobrze, chociaż leży i nie może chodzić - opowiadał w TVN24 poseł Janusz Palikot. Do spotkania doszło w Charkowie, gdzie była premier Ukrainy odsiaduje karę siedmiu lat więzienia i zza krat kieruje największym ugrupowaniem opozycji w tym kraju.
Do trwającej 80 minut rozmowy doszło za zgodą władz ukraińskich w szpitalu w Charkowie, gdzie Tymoszenko leczona jest ze schorzenia kręgosłupa. Rozmowa dotyczyła sytuacji na Ukrainie oraz zaplanowanych na koniec października wyborów parlamentarnych.
Oprócz polskiego polityka w rozmowie uczestniczył m.in. były premier Belgii Guy Verhofstadt.
Przysyłajcie obserwatorów na Ukrainę
Julia Tymoszenko mówiła o tym, co zrobić, by zagwarantować demokratyczny charakter wyborów, oraz apelowała, by międzynarodowi obserwatorzy zostali przysłani na Ukrainę już teraz, a nie bezpośrednio przed głosowaniem - powiedział Palikot.
Tymoszenko prosiła także, by w sprawie wyborów UE wywierała presję na prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza "poprzez ratyfikację traktatu stowarzyszeniowego (Ukraina-UE) w Parlamencie Europejskim, bo to jedyna możliwość wpływu na sytuację na Ukrainie".
Przygotowywana przez ostatnie pięć lat umowa stowarzyszeniowa między Ukrainą a UE została niedawno parafowana, jednak ze względu na osadzenie Tymoszenko w więzieniu nie doszło do jej podpisania. Niektóre państwa unijne wskazują, że jest to niemożliwe, póki nie zostanie rozwiązany problem Tymoszenko i innych więzionych członków jej rządu.
"W ogóle nie mówiła o sobie"
Palikot przekazał, że była ukraińska premier nie liczy obecnie na szybkie opuszczenie kolonii karnej. - Oczywiście, że chciałaby wyjść z więzienia, ale liczy się z tym, że do wyborów to nie nastąpi i to komplikuje sytuację jej ugrupowania przed wyborami. Mówiła też jednak, że jeśli wybory będą w miarę uczciwe i zostaną zachowane minimalne standardy, to jej blok zwycięży nawet, gdy ona sama będzie w więzieniu - powiedział poseł.
W rozmowie z TVN24 Palikot podkreślił, że podczas spotkania Julia Tymoszenko nie mówiła o własnych problemach.- W ogóle nie mówiła o sobie, mimo różnych jej problemów. Widać, że jest osobą ciężko chorą, która wymaga wielomiesięcznej hospitalizacji, ale mówiła, że ze wszystkim da sobie radę i że się czuje dobrze, chociaż leży i nie może chodzić - relacjonował Palikot.
Apel Tymoszenko o politycznego obserwatora
Na spotkaniu z Tymoszenko padła propozycja, aby wybrać jednego z europejskich polityków do roli politycznego obserwatora UE, który mógłby w sposób bezstronny zapoznać się z dokumentami i aktami, na podstawie których Tymoszenko została skazana. - Padły trzy nazwiska kandydatów - dodał Palikot.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 (fot. PAP/Hrechorowicz)