W lesie w okolicy Widełek (woj. podkarpackie) mężczyzna został przejechany przez ciągnik. Jako pierwsi do poszkodowanego dotarli ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR ze stacji w Ustrzykach Górnych. Mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala.
Do wypadku doszło w piątek około godziny 13.
"Jako pierwsi do poszkodowanego, który znajdował się w trudnym górskim terenie, dotarli ratownicy GOPR, kwadrans później także i ratownicy karetki pogotowia. Od tej chwili prowadzimy działania wspólnie. W trakcie dołącza także załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego” – poinformowali w mediach społecznościowych ratownicy z grupy GOPR Bieszczady.
Ratownicy: dobra współpraca wielu służb
Poszkodowany z poważnymi urazami wewnętrznymi, ale przytomny, po podaniu silnych środków przeciwbólowych i odpowiednim zabezpieczeniu został przetransportowany do miejsca, gdzie wylądował śmigłowiec.
ZOBACZ TEŻ: Nieprzygotowani turyści utknęli pod Kozią Przełęczą. Wiatr uniemożliwił desant ratowników
Jak podkreślili ratownicy, od kilku lat dla nadleśnictw z Bieszczad prowadzone są szkolenia na wypadek takich zdarzeń, jak w miniony piątek.
"W tym przypadku fakt, że leśnicy posiadali bardzo dobrze wyposażoną apteczkę R1, od razu powiadomili GOPR, podali dokładne współrzędne wypadku, wysłali jednego pracownika do drogi, który zaprowadził naszych ratowników do miejsca zdarzenia spowodowało, że czas dotarcia do poszkodowanego od momentu zgłoszenia to zaledwie 30 min." – zaznaczyli.
Ratownicy podkreślili, że dzięki współpracy wielu służb w tym GOPR, pogotowia, Lasów Państwowych i LPR udało się uratować życie mężczyzny.
Pomogli też mężczyźnie, który nie był w stanie kontynuować wycieczki biegowej
W mediach społecznościowych ratownicy opisali też akcję, w której pomogli mężczyźnie, który w okolicy góry Berdo nad Jeziorem Myczkowieckim nie był w stanie kontynuować wycieczki biegowej ze względu na duże zmęczenie, oblodzenie terenu oraz zapadającą noc.
"Uznaliśmy, że najszybszą drogą ewakuacji będzie droga wodna, dlatego też poprosiliśmy PSP Lesko o pomoc w przetransportowaniu poszkodowanego łodzią" – napisali ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Jakubowicz, Marcin Wronowski/ GOPR Bieszczady