Leśnika przejechał ciągnik. Pomogli ratownicy GOPR

Na miejsce udało się dotrzeć w ciągu 30 minut
Widełki. Ratownicy GOPR ruszyli na pomoc mężczyzna, który został przejechany przez ciągnik
Źródło: Rafał Jakubowicz, Marcin Wronowski/ GOPR Bieszczady

W lesie w okolicy Widełek (woj. podkarpackie) mężczyzna został przejechany przez ciągnik. Jako pierwsi do poszkodowanego dotarli ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR ze stacji w Ustrzykach Górnych. Mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala.

Do wypadku doszło w piątek około godziny 13.

"Jako pierwsi do poszkodowanego, który znajdował się w trudnym górskim terenie, dotarli ratownicy GOPR, kwadrans później także i ratownicy karetki pogotowia. Od tej chwili prowadzimy działania wspólnie. W trakcie dołącza także załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego” – poinformowali w mediach społecznościowych ratownicy z grupy GOPR Bieszczady.

Ratownicy GOPR dotarli na miejsce jako pierwsi
Ratownicy GOPR dotarli na miejsce jako pierwsi
Źródło: Rafał Jakubowicz, Marcin Wronowski/ GOPR Bieszczady

Ratownicy: dobra współpraca wielu służb

Poszkodowany z poważnymi urazami wewnętrznymi, ale przytomny, po podaniu silnych środków przeciwbólowych i odpowiednim zabezpieczeniu został przetransportowany do miejsca, gdzie wylądował śmigłowiec.

Mężczyzna potrzebował pomocy
Mężczyzna potrzebował pomocy
Źródło: Rafał Jakubowicz, Marcin Wronowski/ GOPR Bieszczady

ZOBACZ TEŻ: Nieprzygotowani turyści utknęli pod Kozią Przełęczą. Wiatr uniemożliwił desant ratowników

Jak podkreślili ratownicy, od kilku lat dla nadleśnictw z Bieszczad prowadzone są szkolenia na wypadek takich zdarzeń, jak w miniony piątek.

Na miejsce udało się dotrzeć w ciągu 30 minut
Na miejsce udało się dotrzeć w ciągu 30 minut
Źródło: Rafał Jakubowicz, Marcin Wronowski/ GOPR Bieszczady

"W tym przypadku fakt, że leśnicy posiadali bardzo dobrze wyposażoną apteczkę R1, od razu powiadomili GOPR, podali dokładne współrzędne wypadku, wysłali jednego pracownika do drogi, który zaprowadził naszych ratowników do miejsca zdarzenia spowodowało, że czas dotarcia do poszkodowanego od momentu zgłoszenia to zaledwie 30 min." – zaznaczyli.

Ratownicy podkreślili, że dzięki współpracy wielu służb w tym GOPR, pogotowia, Lasów Państwowych i LPR udało się uratować życie mężczyzny.

Poszkodowanego zabrał śmigłowiec
Poszkodowanego zabrał śmigłowiec
Źródło: Rafał Jakubowicz, Marcin Wronowski/ GOPR Bieszczady

Pomogli też mężczyźnie, który nie był w stanie kontynuować wycieczki biegowej

W mediach społecznościowych ratownicy opisali też akcję, w której pomogli mężczyźnie, który w okolicy góry Berdo nad Jeziorem Myczkowieckim nie był w stanie kontynuować wycieczki biegowej ze względu na duże zmęczenie, oblodzenie terenu oraz zapadającą noc.

"Uznaliśmy, że najszybszą drogą ewakuacji będzie droga wodna, dlatego też poprosiliśmy PSP Lesko o pomoc w przetransportowaniu poszkodowanego łodzią" – napisali ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: