Podczas wyburzania budynku na terenie Elektrowni Stalowa Wola (woj. podkarpackie) z sufitu spadły ludzkie szczątki. Do prokuratury zgłosiła się kobieta, która podejrzewała, że mogą należeć do jej ojca. Od kobiety pobrano materiał biologiczny, który został porównany z tym wyodrębnionym ze szczątków. Wynik wykluczył pokrewieństwo.
- Zachodzi podejrzenie, że znalezione w budynku szczątki mogą należeć do osoby wskazanej przez tę kobietę. Został od niej pobrany materiał biologiczny i razem z materiałem biologicznym pobranym ze szczątków został wysłany do laboratorium w Warszawie w celu ich porównania - mówił nam na początku października Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Prokuratura ma już opinię biegłych w tej sprawie. - To nie są szczątki osoby, którą wskazała ta kobieta - powiedział nam w poniedziałek prokurator Dubiel.
Dodał, że materiał, który udało się zabezpieczyć ze szczątków, został porównany z policyjną bazą osób poszukiwanych, które zaginęły około dekadę temu, ale nie pozwoliło to na ustalenie tożsamości zmarłego mężczyzny.
Wyburzali budynek, z sufitu spadły szczątki
Do zdarzenia doszło na początku lutego na terenie Elektrowni Stalowa Wola – podczas wyburzania budynku na terenie elektrowni oberwał się sufit, z którego spadły ludzkie szczątki, fragmenty odzieży, but oraz koc.
Jak informował nas wówczas Adam Cierpiatka, szef stalowowolskiej prokuratury rejonowej, na podstawie oględzin kości ustalono, że należą one do mężczyzny, a czas ich ekspozycji wynosi około 10 lat. Na kościach biegli nie znaleźli śladów, które mogłyby świadczyć o tym, że do śmierci mężczyzny przyczyniły się inne osoby, ale śledczy nie wykluczają takiej wersji.
Prokurator podał też, że na miejscu zdarzenia nie znaleziono żadnych dokumentów potwierdzających tożsamość zmarłej osoby lub pozwalających umożliwić jej identyfikację.
Czytaj też: Wyburzali budynek, z sufitu spadły ludzkie szczątki. Prokuratura: to może być ofiara morderstwa
Śledztwo umorzone
Śledztwo w tej sprawie toczyło się z artykułu z artykułu 155 Kodeksu karnego, który dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci. Jak przekazał nam prokurator Dubiel, zostało ono umorzone.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps