Pięć lat więzienia dla Magdaleny K. i półtora roku dla Artura K. to wyrok, jaki usłyszeli rodzice skatowanej Nadii. Sąd skazał ich za znęcanie się nad córką ze szczególnym okrucieństwem i spowodowanie u niej obrażeń realnie zagrażających życiu. Wyrok jest nieprawomocny.
Sąd uznał, że to matka znęcała się nad dzieckiem, a ojciec nie robił nic, aby to przerwać. Za winną spowodowania obrażeń u Nadii uznana została matka. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", kobieta miała nią rzucać, gwałtownie szarpać, potrząsać i silnie ściskać, w wyniku czego dziewczyna doznała licznych zasinień i otarć naskórka, złamania prawej kości udowej i przedramienia. Dziecko miało też poważny uraz głowy realnie zagrażający życiu.
Ojciec dziecka został skazany na półtora roku więzienia. Jak przekazała "Wyborcza", sądu znał, że mężczyzna nie zrobił nic, aby chronić córkę i nie powstrzymywał matki, kiedy miała się nad nią znęcać. Oboje nie mogą też wykonywać zawodów związanych z wychowaniem, opieką, edukacją i leczeniem dzieci.
Kobieta jest w areszcie, mężczyzna opuścił go w październiku 2023 roku.
Wyrok jest nieprawomocny.
Zarzuty dla rodziców
Prokuratura Rejonowa w Jaśle, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, postawiła 20-letniej Magdalenie K. i i 25-letniemu Arturowi K. zarzuty z artykułu 207 par. 1 a w związku z artykułem 207 par. 2 Kodeksu karnego oraz z artykułu 165 par. 1 punkt 2. Kk.
§ 1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Jeżeli czyn określony w § 1 połączony jest ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.Art. 207 Kodeksu karnego
§ 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci: 1. pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, 2. innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.Art. 156 Kodeksu karnego
Na początku śledztwa prokuratura postawiła rodzicom Nadii zarzut znęcania się nad "osobą nieporadną z uwagi na wiek". Zmiana zarzutów była związana z uzyskaniem przez prokuratora szczegółowej opinii sądowo-lekarskiej w zakresie obrażeń ciała, jakie ujawniono u małoletniej dziewczynki, ich rozległości, charakteru, a także czasu ich powstania. Za te czyny rodzicom dziecka groziła kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Przy wcześniejszym zarzucie zagrożenie karą było niższe - wynosiło od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Rodzice dziecka w trakcie śledztwa nie przyznali się do zarzucanych czynów.
Nadia miała połamane kończyny i uraz głowy
Maleńka Nadia została przewieziona w październiku 2023 roku karetką ze szpitala w Jaśle do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie z ciężkimi obrażeniami: urazami głowy, złamaniami nóg i rąk. Lekarze stwierdzili u dziewczynki zespół dziecka maltretowanego - była nadpobudliwa i lękliwa.
Szpital zawiadomił policję, a dziecko trafiło na stół operacyjny, a następnie na oddział neurologiczny z uwagi na wykryte urazy głowy. Później przez pewien czas było utrzymywane w śpiączce farmakologicznej.
Pod koniec 2023 roku, z uwagi na dalszy proces leczenia związanego z urazami neurologicznymi głowy, Nadia została przewieziona do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Dziewczynka trafiła do rodziny zastępczej
Sąd ograniczył, do czasu prawomocnego zakończenia postępowania, władzę rodzicielską obojgu rodzicom dziecka. Do opieki nad dziewczynką została wyznaczona rodzina zastępcza.
Matka Nadii chciała, żeby dzieckiem zaopiekowali się dziadkowie, jednak Sąd Rejonowy w Jaśle nie wyraził na to zgody.
- Zanim dziecko trafiło do szpitala, przez tydzień przebywało u tych dziadków. Wydaje się rzeczą nieprawdopodobną, żeby oni nie zauważyli pewnych obrażeń na ciele dziewczynki - mówiła nam wtedy Grażyna Krzyżanowska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Jaśle, wyjaśniając decyzję sądu.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Rodzina miała Niebieską Kartę
Magdalena i Artur K. mieszkali z Nadią w jednej z podjasielskich wsi. Kobieta wprowadziła się z córką do domu rodziców 13 października. Wcześniej powiadomiła policję, że partner się nad nią znęca. Funkcjonariusze założyli rodzinie Niebieską Kartę.
Po tygodniowym pobycie u rodziców Magdalena K. przywiozła dziecko do szpitala w Jaśle. Kobieta twierdziła, że Nadia wypadła jej z rąk. Dziewczynka została przetransportowana do Rzeszowa. Szpital powiadomił policję, a następnie sprawą zajęła się prokuratura.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: ms/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24