Wielka impreza wymaga specjalnych rozwiązań. Arkadiusz Milik na zgrupowanie reprezentacji Polski w Arłamowie przyleciał śmigłowcem. Kadra rozpoczyna kolejny obóz przed Euro 2016.
Tuż przed południem na terenie hotelowym wylądował mały śmigłowiec z Milikiem na pokładzie. Zawodnika odebrał dyrektor reprezentacji Polski Tomasz Iwan, który podjechał po niego meleksem. Napastnik reprezentacji Polski nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Rozdał kilka autografów, pozował do zdjęć z kibicami i odjechał z Iwanem do głównego wejścia.
Kolejni dojeżdżają
Milik nie był jednak pierwszym piłkarzem na zgrupowaniu w Arłamowie. W nocy przybył tam Bartosz Salamon, który z zespołem Cagliari wywalczył awans do włoskiej Serie A. Pozostali reprezentanci mają dotrzeć w Bieszczady do godziny 19. Tylko Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek, Grzegorz Krychowiak i Maciej Rybus - w miniony weekend rozgrywający mecze w swoich klubach - dostali pozwolenie, aby na zgrupowanie przyjechać w czwartek. Wieczorem zaplanowane są indywidualne zajęcia na siłowni. Z kolei we wtorek rano część zawodników ma wziąć udział w treningu na boisku, a część na siłowni. Potem odbędzie się odnowa biologiczna. Pierwszy wspólny trening na boisku zaplanowany jest na wtorek na godz. 17.30.
Autor: sc / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24