Około 650 tys. euro może w najbliższym czasie trafić na konto Widzewa. Cześć ma wpłacić Thomas Phibel, który rozwiązał umowę z klubem i przeniósł się do rosyjskiego Amkaru Perm, część pochodzić będzie z racji transferu Bartosza Pawłowskiego do Malagi.
Ta druga kwota zdeponowana jest w tej chwili w kasie PZPN. Na konto Widzewa zostanie przelana dopiero wtedy, gdy rozstrzygnie się spór między łodzianami a Jagiellonią Białystok.
Działacze "Jagi" odwołali się bowiem od decyzji Komisji Ligi, która zgodziła się - mimo nałożonego wcześniej na Widzew zakazu transferowego - na wykupienie Pawłowskiego przez czterokrotnych mistrzów Polski. Ostateczny wyrok ma wydać dopiero Najwyższa Komisja Odwoławcza. Widzew znów będzie wielki? Dla włodarzy Widzewa dodatkowe 650 tys. euro byłoby niemalże zbawieniem.
Klub boryka się z poważnymi problemami finansowymi, których efektem jest nie tylko nałożony na łodzian zakaz przeprowadzania transferów gotówkowych do klubu, ale i ograniczenie limitu płac do 5 tys. złotych miesięcznie.
Działacze wierzą jednak, że przypływ gotówki pozwoli wyjść klubowi na prostą. Widzewiacy jeszcze przed zimowym okienkiem transferowym będą ubiegali się o zwiększenie limitu płac, dzięki czemu spróbują się wzmocnić, a tym samym włączyć się do walki o czołową ósemkę ligi.
Autor: ekstraklasa.tv