Ukraińcy nigdy nie wygrali w Doniecku, nigdy też nie wygrali z Francuzami. Ale to jest Euro i tutaj wszystko jest możliwe. Andrij Szewczenko i spółka mogą jako pierwsza ekipa w turnieju zapewnić sobie awans do ćwierćfinału. Warunek to trzy punkty odebrane "Trójkolorowym".
Trzy remisy i trzy porażki to bilans reprezentacji prowadzonej od lat przez Olega Błochina w meczach z Francją.
Kogo zmoży upał?
Ta druga, prowadzona przez Laurenta Blanc, pewna sukcesu w meczu z Ukraińcami być jednak nie może. W dużej mierze o wyniku może zadecydować kondycja piłkarzy.
W Doniecku jest ponad 30 stopni i żar leje się z nieba od kilku dni. - Tego nie możemy zmienić, a grać trzeba. Zobaczymy, kto będzie miał więcej sił i woli przeżycia w tym piecu - powiedział Błochin.
Ukraińcy o tym, że potrafią walczyć, przekonali już wszystkich w poniedziałek, gdy ze stanu 1:0 dla Szwecji wyszli na prowadzenie i po golach Andrija Szewczenki wygrali przed 70-tysięczną publicznością w Kijowie.
Nie tylko Szewczenko
Francuzi w pierwszym spotkaniu grupy D zremisowali z Anglią 1:1 i nie przełamali fatalnej passy z ostatnich mistrzowskich imprez. Po raz ostatni wygrali mecz w wielkim turnieju na mundialu w 2006 roku. W ME 2008 i MŚ 2010 zdobyli po punkcie i udział zakończyli już po fazie grupowej.
Blanc uczula swoich piłkarzy, że Ukraina to nie tylko Szewczenko. Docenia jednak jego klasę pamiętając o rywalizacji sprzed lat na boisku. Francuz był obrońcą Interu Mediolan, a Ukrainiec napastnikiem odwiecznego rywala - AC Milan.
- Szewczenko to gracz klasy światowej, a tacy klasę pokazują w najważniejszych momentach. Mam jednak nadzieję, że w naszym zespole będzie więcej piłkarzy, którzy zasługują na to miano. I choć nigdy nie przegraliśmy, to darzymy Ukrainę sporym szacunkiem - powiedział trener Francji Laurent Blanc.
Początek meczu Ukraina-Francja o godz. 18.00. W drugim spotkaniu grupy D zmierzą się w Kijowie Szwedzi z Anglikami.
Autor: adso//bgr/k / Źródło: PAP