"Mój srebrny medal dziś wart jest o wiele więcej niż jeszcze tydzień temu" - z dumą oświadczył Piotr Małachowski. Wicemistrz olimpijski, który kilka dni temu przeznaczył swój krążek na licytację, by ratować małego Olka, pochwalił się, że zebrał potrzebną kwotę na operację. Aukcję wygrało rodzeństwo Kulczyków.
W Rio nasz dyskobol w dramatycznych okolicznościach przegrał złoty medal. Prowadził od samego początku konkursu do ostatniego rzutu. Wtedy Christoph Harting osiągnął najlepszy wynik i Małachowski chwilę później nie był już w stanie go przebić, przypadł mu srebrny krążek. Chwilę po zakończeniu konkursu wicemistrz olimpijski zapowiedział, że medal wystawi na charytatywnej aukcji.
Jak postanowił, tak zrobił. Wszystko w ramach akcji #OcalicOkoOlka. Chłopiec cierpi na siatkówczaka, złośliwy nowotwór oka. Jedyną szansą na uratowanie zdrowia trzylatka była terapia w Nowym Jorku. Aby pokryć koszty operacji, trzeba było zebrać brakujące 180 tys. zł.
"Na tym zależało mi najbardziej"
Małachowski we wtorek wieczorem poinformował o powodzeniu akcji. "Udało się. Dominika i Sebastian Kulczyk właśnie zadeklarowali chęć wykupienia mojego srebrnego medalu za kwotę, która pozwala na zakończenie zbiórki. A na tym zależało mi najbardziej. Tym samym kończymy licytację, a medal trafi w ręce Dominiki i Sebastiana Kulczyków" - napisał na Facebooku lekkoatleta.
"Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w aukcji. (...) Udało nam się pokazać, że razem możemy czynić cuda. Mój srebrny medal dziś wart jest o wiele więcej niż jeszcze tydzień temu. Wart jest życie i zdrowie małego Olusia. To nasz wielki wspólny sukces" - nie posiadał się ze szczęścia Małachowski.
Autor: lukl/twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Facebook