Trener Małysza chce na emeryturę

Trener Adama Małysza Fin Hannu Lepistoe - jak sam zapewnia - cel zrealizował. Teraz myśli o odpoczynku od sportu. Kontrakt Fina wygasa wraz z końcem sezonu.

Współpraca Adama Małysza z jego trenerem Hannu Lepistoe układa się wzorowo. Wyniki mówią same za siebie. Polski skoczek w Vancouver sięgnął po dwa srebrne medale.

- Miałem jeden cel: igrzyska olimpijskie w Vancouver i myślę, że wszyscy są zadowoleni. Teraz zostały jeszcze zawody Pucharu Świata - mówi 64-letni Hannu Lepistoe.

Na spokojną emeryturę

Co będzie dalej? Fin nie ukrywa, że zastanawia się nad rozbratem ze sportem. - Tak naprawdę, to myślałem już o spokojnej emeryturze - przyznaje szkoleniowiec.

Takiego rozwiązania nie bierze pod uwagę prezes Polskiego Związku Narciarskiego. - Nie widzę sensu, by zrywać coś, co daje takie rezultaty. Ta współpraca między zawodnikiem a trenerem wygląda znakomicie i w planach finansowych na kolejny rok uwzględniony został taki sam układ - zapewnia prezes PZN Apoloniusz Tajner.

Małysz nie chce zmiany

Również Adam Małysz nie chce słyszeć o zmianie szkoleniowca. - Ufam Hannu bezgranicznie. Świetnie się rozumiemy i widać, że przynosi to oczekiwany efekt. Nie rozmawiałem jeszcze z trenerem o przyszłym sezonie. Mam jednak nadzieję, że wszystko zostanie tak, jak było do tej pory - mówi "Orzeł z Wisły".

Hannu Lepistoe przez dwa lata był trenerem polskiej kadry skoczków. Od stycznia 2009 r. jest indywidualnym trenerem Adama Małysza.

ŚLEDŹ Z NAMI RELACJĘ Z VANCOUVER www.tvn24.pl/igrzyska

Źródło: PAP, tvn24.pl

Czytaj także: