Przypadek dopingu w Rio. Niestety z udziałem polskiego zawodnika. Wpadł sztangista Tomasz Zieliński, którego Polski Związek Podnoszenia Ciężarów wykluczył już z kadry.
Jako pierwszy smutne wieści przekazał na Twitterze reporter Polskiego Radia Rafał Bała. "Tomasz Zieliński na dopingu! Musi opuścić wioskę" - napisał dziennikarz. Wkrótce potem informacje potwierdził w oświadczeniu związek.
"W czasie pobytu Reprezentacji na Igrzyskach w Rio de Janeiro wykryto u zawodnika Tomasza Zielińskiego podwyższony poziom substancji zakazanej - nandrolonu. Natychmiast została również zbadana próbka B, która potwierdziła wynik pozytywny" - czytamy na stronie związku.
Wstyd przed całym światem
Zieliński został natychmiast zawieszony w prawach zawodnika i do czasu zakończenia postępowania wykluczony z reprezentacji, która przebywa w Rio.
- Jest to dla całego środowiska ciężarowego w Polsce wielki szok i cios jednocześnie, chcę wszystkich Polaków szczerze przeprosić, że muszą się podczas Igrzysk Olimpijskich rozgrywanych w Rio wstydzić przed całym światem z powodu afery wywołanej przez przedstawiciela Podnoszenia Ciężarów - skomentował Szymon Kołecki – prezes związku.
Miał być skreślony
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że Zieliński w Brazylii nie wystartuje. Sztangista został skreślony przez Kołeckiego oraz sztab trenerski z kadry. To samo spotkało Krzysztofa Szramiaka.
- To była trudna decyzja, ale nie mieliśmy innego wyjścia. Obaj lekceważyli sobie cykl przygotowań do igrzysk, nie przyjeżdżali na obowiązkowe zgrupowania, przysyłali zwolnienia lekarskie, swoją absencję tłumaczyli różnymi, dziwnymi powodami. Chcieli trenować wyłącznie w klubach, a na to nie ma zgody. O konkretnych powodach nie chcę mówić, ale jedno jest bezsporne; zawodnik przygotowujący się do najważniejszej imprezy czterolecia powinien być pod opieką i kontrolą kadry szkoleniowej po to, aby nic się nie wydarzyło, aby nagle nie pojawiła się u niego poważna zwyżka formy" - mówił w czerwcu Kołecki.
Tydzień później Zarząd Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów nie zaakceptował decyzji Kołeckiego, dlatego Zieliński mógł pojechać do Rio. W tej samej kategorii wagowej (do 94 kilogramów) w Brazylii ma wystąpić jego brat, mistrz olimpijski z Londynu - Adrian, który do startu w Rio przygotowywał się indywidualnie.
Przyłapani w Rio
To kolejny przypadek dopingu w u sportowca, który lada dzień miał walczyć o medale. Wpadła już włoska siatkarka plażowa Victoria Orsi Toth, cypryjski sztangista Antonis Martasidis (kat. 85 kg), irlandzki bokser Michael O'Reilly (75kg) oraz jeden z greckich sportowców, którego nazwiska nie ujawniono.
Autor: TG, dasz / Źródło: sport.tvn24.pl