Seniorzy pojechali na koncert Mazowsza, wybrali się na wycieczki do Częstochowy i Krakowa. Wszystko dzięki środkom finansowym ofiarowanym przez nieznanego filantropa, który na atrakcje dla emerytów przeznaczył już ponad 120 tysiące złotych. Wdzięczność mieszkańców wobec filantropa nie ma granic. Odprawiają nawet specjalne msze w jego intencji.
Dokładnie obmyślona operacja
Pieniądze przelewa na konto gminy, a urzędnicy zajmują się organizacją wszystkich imprez i wyjazdów. Katarzyna Szlońska, sekretarz miasta i gminy Czaplinek, wyjaśnia, że być może chodzi o to, żeby pomoc rzeczywiście trafiła do emerytów. Bo emeryci jak to emeryci – oddadzą pieniądze wnuczkom, dzieciom, a sobie nic nie zostawią.
Ale - według władz gminy - tajemniczy sponsor za pieniądze chce kupić mieszkańcom Czaplinka i okolic coś więcej, niż rzeczy.
- Głównym celem sponsora było to, żeby dostarczyć dużo emocji. pięknych wspomnień i przeżyć – mówi sekretarz gminy. – I to na pewno zostało osiągnięte – mówi Szlońska.
"On chce pozostać w cieniu"
Nad całym przedsięwzięciem czuwa pełnomocnik darczyńcy. Seniorzy nawet podejrzewali, że to on jest tajemniczym sponsorem, ale pan Paweł zaprzecza. A o sponsorze mówili niewiele. – Nie chce się ujawnić, bo nie widzi żadnego powodu, żeby to zrobić – mówi Paweł Milicki. – On chce pozostać w cieniu.