Po porażce 0:1 z Podbeskidziem zamykający ligową tabelę piłkarze Widzewa w drugim wiosennym meczu podejmować będą Piasta. Mimo słabej inauguracji trener Artur Skowronek z optymizmem podchodzi do walki o utrzymanie się w T-Mobile Ekstraklasie.
- Z Podbeskidziem zagraliśmy słabe spotkanie, ale to nie ukradło nam optymizmu, tylko pobudziło do jeszcze większej pracy. Zrobimy wszystko, aby w sobotę ten optymizm wrócił także do osób, które nam kibicują. Będziemy czerpać radość z gry w piłkę i pokażemy styl, nad którym pracowaliśmy przez sześć tygodni - zapewnił Skowronek.
Debiut legionisty
O optymizm jednak będzie ciężko z kilku powodów. Łodzianie już od siedmiu meczów nie potrafią odnieść zwycięstwa, ponadto mają najgorszą defensywę w lidze.
Oprócz punktów w Bielsku-Białej Widzew stracił też trzech zawodników. Yani Urdinov został ukarany czerwoną kartką, która wykluczy go z dwóch kolejnych spotkań ligowych. Z kolei jeden mecz pauzy czeka Kevina Lafrance'a i Eduardsa Visnakovsa, którzy w poprzedniej kolejce po raz czwarty w tym sezonie obejrzeli żółte kartki.
Wiele wskazuje na to, że najskuteczniejszego zawodnika RTS-u zastąpi Patryk Mikita, który w mijającym tygodniu został wypożyczony z Legii.
Komplementy od Brosza
Swoje problemy przeżywa też Piast, który będzie chciał przerwać serię czterech meczów bez zwycięstwa. W ostatniej kolejce gliwiczanie przegrali u siebie z Wisłą 0:1.
- Widzew to jeden z zespołów wpisujących się w historię futbolu. I nawet jeśli teraz ma 15 punktów i trudny moment, to nie złożył broni i będzie walczył do końca o byt w ekstraklasie - komplementował najbliższego rywala trener Piasta Marcin Brosz.
Jego drużyna w dziesięciu meczach wyjazdowych aż pięciokrotnie nie potrafiła zdobyć bramki na wyjeździe. Jak będzie teraz? W pierwszym spotkaniu obu drużyn gliwiczanie wygrali aż 3:0, co było najniższym wymiarem kary.
Mecz Widzewa z Piastem rozpocznie się w sobotę o godz. 15.30.
Źródło: ekstraklasa.tv