Mamy kolejny rekord mistrzostw świata. Na kartach historii zapisał się Jesus Gallardo z reprezentacji Meksyku, który zaczął od mocnego uderzenia mecz ze Szwedami. Za brzydki faul sędzia pokazał mu żółtą kartkę już w piętnastej sekundzie.
Zaraz po pierwszym gwizdku Gallardo walczył o piłkę z Ole Toivonenem. Przy okazji Szweda mocno poturbował, obijając mu łokciem plecy. Nie było w tym szczególnej brutalności, ale akurat na ataki rękoma FIFA jest wyczulona. Argentyński arbiter Nestor Pitana musiał sięgnąć do kieszonki.
Kartki na mistrzostwach świata wprowadzono dopiero w 1970 roku. Meksykanin znacznie poprawił dotychczasowy rekord należący do Rosjanina Siergieja Gorłukowicza, którego w meczu ze Szwedami na mundialu 1994 sędzia upomniał "dopiero" w 54 sekundzie.
Co ciekawe, w tej samej sekundzie kibice byli też świadkami rekordowej czerwonej kartki. W 1986 roku tak szybko z boiska wyleciał Jose Baptista z Urugwaju, który podpadł w meczu ze Szkocją.
Gotowy na Brazylię
Wróćmy jednak do Gallardo. Ekspresowy faul sprawił, że w dalszej części spotkania piłkarz się już pilnował. Ostatecznie w 65. minucie został zmieniony. Była to jego pierwsza kartka w turnieju, co oznacza, że bez przeszkód będzie mógł zagrać w meczu 1/8 finału przeciwko Brazylii.
Starcia z silnymi Canarinhos jego zespół mógł uniknąć. Pierwsze miejsce uciekło właśnie przez pojedynek ze Szwedami. Przegrana 0:3 sprawiła, że ze zwycięstwa w grupie cieszyła się ostatecznie ekipa Trzech Koron.
Mundial rekordów
Mundial do tej pory stoi pod znakiem rekordów. Doczekaliśmy się już między innymi największej liczby rzutów karnych czy goli samobójczych. Najdłużej w historii mistrzostw trzeba było też czekać na bezbrakowy remis.
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl