Wtorek, 27 lipca Dlaczego PiS porzucił strategię, która sprawdziła się w kampanii wyborczej i wrócił do agresywnego języka? Zdaniem prof. Tomasza Nałęcza odpowiedzialny za to jest stan psychiki Jarosława Kaczyńskiego. - W środowiskach autorytarnych bardzo ważnym elementem jest stan biologiczny lidera. By to wyjaśnić potrzeba genetyka, lekarza - tłumaczył w TVN24 Tomasz Nałęcz. Nie zgodził się z nim prof. Ryszard Bugaj, który zmianę retoryki przez Kaczyńskiego uznał za zachowanie czysto polityczne.
Goście "Rozmowy bardzo politycznej" w TVN24 rozmawiali o powyborczej sytuacji w PiS. - Ta wolta, która miała miejsce w kampanii wyborczej, stawia pytanie: po co w ogóle Polsce jest PiS? Po co PiS, który nie ocala nic z idei IV RP, porzuca ideę "Polski solidarnej". Obecnie PiS jest jedynie mętnym odwołaniem do patriotyzmu, do kościoła - ocenił Ryszard Bugaj, b. parlamentarzysta i doradca ekonomiczny L. Kaczyńskiego. - PiS idzie w rozsypkę, nie ma do zaproponowania nic trwałego - dodał.
Biologia czy polityka?
Inaczej zdiagnozował sytuację w PiS b. wicemarszałek Sejmu, historyk Tomasz Nałęcz. - W ostatniej kampanii wyborczej partii udało się wreszcie znaleźć receptę na sukces, a teraz Jarosław Kaczyński wdeptuje ją w ziemię - ocenił.
Zdaniem Nałęcza, Kaczyński działa w ten sposób ze względu na swój "stan biologiczny". - Pewien wybitny profesor genetyki powiedział mi niedawno: Nigdy nie zrozumiesz jednojajowego bliźniaka, który stracił swoją połówkę, swojego brata - wyjaśnił.
Nie zgodził się z nim Bugaj. Ostatnie zmiany strategii politycznej PiS uznał za działanie polityczne i ocenił, że partia wcale nie znalazła "recepty na sukces". Zdaniem Bugaja, dobry wynik wyborczy Jarosław Kaczyński zawdzięcza jedynie okolicznościom w jakich rozgrywała się kampania prezydencka.
Bugaj uznał także za "błąd taktyczny" ustanowienie Antoniego Macierewicza szefem parlamentarnego zespołu ds. badania przyczyn katastrofy smoleńskiej. - To pokazuje, że geniusz taktyczny, który przypisuje się Kaczyńskiemu, być może nie jest mu przypisywany słusznie - podsumował.