Służby otrzymały zgłoszenie o pożarze domu w Żelazkowie (woj. wielkopolskie). Z ogniem uporano się jeszcze przed przyjazdem strażaków. Okazało się, że w budynku rozegrał się zupełnie inny dramat. Prokuratura już wie, co się stało.
Prokuratura ma wstępne ustalenia w sprawie śmierci dwóch osób, których ciała znaleziono w środę w jednym z domów w Żelazkowie (woj. wielkopolskie). Na miejsce wezwano strażaków, bo "spod dachu wydobywał się dym".
- Początkowo zadysponowano dziewięć zastępów, ale szybko okazało się, że pożar jest znikomych rozmiarów, więc trzy wozy zawrócono. Kiedy strażacy dojechali na miejsce, pożar został już ugaszony przez osoby postronne. Naszym zadaniem było już tylko przewietrzyć budynek - powiedziała st. sekc. Kamila Kozłowska z biura prasowego gnieźnieńskiej straży pożarnej.
Szybko okazało się, że w budynku znajdowały się ciała kobiety i mężczyzny oraz ich psa.
Czytaj też: Zagadkowa śmierć czterech osób pod Ostrołęką >>>
Najpierw zabił byłą żonę, potem psa i siebie
- 71-letnia kobieta została zabita przez swojego byłego męża 64-letniego Józefa K., który następnie popełnił samobójstwo. Kobieta została pozbawiona życia poprzez zadanie jej ciosów nożem. Mężczyzna, zanim się powiesił zabił także psa, również go wieszając. Mężczyzna próbował również wywołać pożar - przekazał Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowego w Poznaniu.
Wiadomo, że sprawca pozostawił list. Byli małżonkowie mimo rozwodu mieszkali razem. - Zgodnie z wyrokiem sądu Józef K. miał opuścić nieruchomość i wydać ją swojej byłej żonie - dodał Wawrzyniak.
Dokładne okoliczności śmierci zbada biegły medycyny sądowej. Sekcje zwłok mają się zakończyć jeszcze dzisiaj.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Autorka/Autor: aa/tok
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TV Gniezno