Burmistrz chciał "pożyczki" od podwładnego. Gdy nie dostał, zmniejszył mu pensję

Burmistrz nie ma sobie nic do zarzucenia
Burmistrz nie ma sobie nic do zarzucenia
Źródło: tvn24

Burmistrz Łęczycy, Krzysztof Lipiński, miał żądać od podlegającego mu szefa Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej pożyczki w wysokości 50 tysięcy zł. Nachodził w tym celu jego żonę, która rozmowy z burmistrzem nagrała ukrytym dyktafonem. Sprawa już trafiła do prokuratury. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Źródło: tvn24

Czytaj także: