Najmocniejsza pomoc, mimo braku Jewhena Konoplanki, a z drugiej strony nieprzekonywujący bramkarz i brak rasowego napastnika - w ten sposób piłkarską reprezentację Ukrainy charakteryzuje Janusz Olędzki, polski skaut pracujący w Chelsea Londyn.
- O obliczu ukraińskiego zespołu decydują trzej zawodnicy - najlepszy z nich Konoplianka oraz Anatolij Tymoszczuk i Andrij Jarmolenko. I nawet mimo nieobecności pierwszego z wymienionych, pomoc rywali prezentuje się zdecydowanie najlepiej. Nie przekonuje mnie bramkarz Andrij Pjatow, brakuje też rasowego napastnika, chociaż Roman Zozula czy Marko Dević potrafią grać w piłkę - powiedział Olędzki.
Ceni Tymoszczuka, z którym wiele lat temu spotkał się w Lublinie. - To ciekawa historia, ale niestety nie udało się z różnych względów namówić Anatolija na występy w polskiej ekstraklasie. Oglądałem występ jego ukraińskiego klubu podczas sparingu z drużyną z Dęblina. Nastoletni Tymoszczuk już wtedy bardzo się wyróżniał, był bardzo szybki. Ale niektórzy nie byli zainteresowani zawodnikiem z niższej ligi ukraińskiej - dodał.
Pomogą kibice?
W ostatnich miesiącach Olędzki miał okazję oglądać mecze w europejskich pucharach z udziałem Dnipro Dniepropietrowsk i Szachtara Donieck. Z tych klubów, a także Dynama Kijów, pochodzi większość kadrowiczów. W zagranicznej ekipie gra tylko Tymoszczuk (Bayern Monachium).
- W rozgrywkach międzynarodowych ukraińscy piłkarze zdobywają doświadczenie. Na ubiegłorocznym Euro ich reprezentacja prezentowała się lepiej od naszej. Później jednak sporo było zamieszania z trenerami, raz był, raz nie mieli w ogóle, doszło do jakichś kłótni doniecko-kijowskich. Jednak po przyjściu Mychajły Fomienki znów zapanował spokój. Na boisku szanse są wyrównane, ale pamiętajmy, że my mamy za sobą kilkadziesiąt tysięcy kibiców, a to pomaga - ocenił.
Spotkanie Polska - Ukraina w el. MŚ 2014 rozpocznie się w piątek o godz. 20.45 na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Autor: bor//gak / Źródło: PAP