Porywisty wiatr przeszkodził w rozegraniu slalomu giganta kobiet. Olimpijskie zawody przełożono. Szkoda, że tak zdecydowani nie byli organizatorzy skoków narciarskich.
Konkurencję, w której ma rywalizować m.in. Maryna Gąsienica-Daniel, przełożono na czwartek. W rejonie stacji narciarskiej Yongpyong Alpine Centre wiał zbyt silny wiatr, uniemożliwiający narciarkom bezpieczne przejazdy. Liderka klasyfikacji generalnej alpejskiego Pucharu Świata Mikaela Shiffrin nie była zaskoczona takim obrotem sprawy. - To rzeczywiście niefortunne, że nie możemy rozpocząć zgodnie z programem, ale bezpieczeństwo jest priorytetem. Jestem dobrze przygotowana, kilka dni przerwy nic nie zmieni. Wykorzystam ten czas na kontynuowanie treningu, mamy w wiosce olimpijskiej dobrze wyposażoną siłownię. Będę także wypoczywała, drzemka w ciągu dnia nie zaszkodzi, wykorzystam ten czas na naładowanie akumulatorów - przyznała Amerykanka. Według prognoz przez najbliższe dwa dni w rejonie, gdzie będą rozgrywane konkurencje alpejskie, prędkość wiatru ma przekraczać 70 km/h.
"To nie był sport"
W sobotę wiatr mocno we znaki dał się skoczkom narciarskim. Konkurs na skoczni normalnej trwał dwukrotnie dłużej, niż zakładano. Zawodnicy na górze obiektu marzli, czekając na swoją kolej. Wielokrotnie kazano im opuszczać belkę startową. Simon Ammann w finałowej serii aż pięciokrotnie podchodził do swojej próby. Same zawody przypominały jedną wielką loterię. Jednym skoczkom wiatr pomógł, innym przeszkodził. Z niesprzyjającymi warunkami nie poradzili sobie Stefan Hula i Kamil Stoch, którzy na półmetku konkursu byli na pierwszym i drugim miejscu. Skoczyli krócej niż w pierwszej serii i polskich medali nie było. - To nie był sport, tylko loteria, która w tym sezonie na pewno się jeszcze nie wydarzyła. Tak krzywdzący konkurs nie powinien mieć miejsca. Można go było przełożyć, bo przed rywalizacją na dużej skoczni są trzy dni. To jest walka o medale olimpijskie. Czekasz na nią cztery lata, a tu ma potem taki przebieg - oburzał się Adam Małysz. Mistrzem olimpijskim na skoczni został Niemiec Andreas Wellinger. Stoch był czwarty, Hula - piąty.
Autor: twis / Źródło: PAP, sport.tvn24.pl