Niemka Laura Dahlmeier jest jedną z gwiazd igrzysk w Pjongczangu. W biathlonowej rywalizacji wywalczyła trzy medale, w tym dwa złote, ale mimo takich sukcesów 24-latka nie wyklucza zakończenia kariery.
- Jak potoczy się wszystko dalej? Nie jestem w stanie w tej chwili powiedzieć. Wszystko może się wydarzyć - odpowiedziała na pytanie o plany na przyszłość. W Pjongczangu Dahlmeier wygrała sprint, bieg na dochodzenia, a w rywalizacji na 15 km była trzecia. Jest siedmiokrotną mistrzynią świata.
Udało się wszystko
Teraz okazuje się, że Niemka nie planowała długiej kariery. Jako spełniony sportowiec, zaczyna się zastanawiać nad kolejnymi krokami.
- Planowałam swoje życie do tych igrzysk. Nie wiem, co będzie dalej. Nie zastanawiałam się jeszcze nad tym. Osiągnęłam moje wielkie cele i w sporcie zrobiłam już wszystko, o czym marzyłam. Chciałam startować w zawodach Pucharu Świata, wygrać Kryształową Kulę, zostać mistrzynią olimpijską i świata. W ostatnich czterech latach wszystko udało się zrealizować - przyznała.
Ale to już było
Cala sytuacja przypomina Niemcom historię Magdaleny Neuner, która nieoczekiwanie w 2012 roku zakończyła karierę w wieku 25 lat. To była jedna z najlepszych biathlonistek w historii, w dorobku ma trzy medale igrzysk (dwa złote i srebro), 12 złotych mistrzostw świata, trzykrotnie zdobywała Kryształową Kulę. - Oczywiście, że się czasami zastanawiam, na co mnie jeszcze stać. Na pewno dzisiaj nie usłyszcie ode mnie żadnej deklaracji. Muszę wszystko przemyśleć - powiedziała Dahlmeier.
"Usiądziemy wszyscy razem"
Na razie zawodniczka chce skupić się na zakończeniu obecnego sezonu. W poniedziałek, mieszkanka Garmisch-Partenkirchen wróci do kraju. Tydzień spędzi z najbliższymi, by potem wrócić do zawodów Pucharu Świata. Cykl zakończy się 25 marca. - A potem usiądziemy wszyscy razem i zastanowimy się co dalej. Tym bardziej, że po igrzyskach dochodzi często do roszad w sztabach. Chciałabym zobaczyć, co z tego wyjdzie - zaznaczyła. Dahlmeier przyznała również, że igrzyska wyobrażała sobie całkowicie inaczej. - Często jednak marzenia i wyobrażenia są piękniejsze niż rzeczywistość. Także oczekiwania względem mnie były niesamowite. Gdy po dwóch złotych medalach, zdobyłam brąz, to słyszałam, że teraz z tych sześciu pierwszych miejsc nic nie będzie. Miałam wrażenie, że chodzi tu wyłącznie o bicie rekordów, a nie o człowieka, sportowca i jego wyczyn - oceniła z goryczą.
Autor: dasz / Źródło: PAP, sport.tvn24.pl