Norweżka Marit Bjoergen, najbardziej utytułowana biegaczka narciarska w historii, zrezygnowała ze startu w środowym sprincie techniką klasyczną na igrzyskach w Pjongczangu. Decyzję ogłosiła po wywalczeniu w sobotę srebrnego medalu w biegu łączonym na 15 kilometrów.
To dobra wiadomość dla Justyny Kowalczyk. Polka, która w biegu na łączonym na 15 km zajęła 17. miejsce, mocno nastawia się na rywalizację w sprincie. - Wydaje mi się, że w tej konkurencji nie mam dużych szans na medal, a chciałabym się skupić na rywalizacji o podium w innych biegach. Decyzję podjęłam sama już jakiś czas temu, ale nie ogłaszałam jej - przyznała Bjoergen w telewizji NRK.
"Byłaby outsiderem"
Podejście norweskiej multimedalistki pochwalił ekspert Fredrik Aukland. - Taka decyzja nie powinna nas dziwić i nie jest zaskoczeniem. W sprincie Marit byłaby outsiderem, a priorytetowo traktuje konkurencje, w których czuje się silna - skomentował. Bjoergen wystąpi jeszcze w czterech biegach - na 10 km techniką dowolną (czwartek), w sztafecie 4x5 km (sobota), sprincie drużynowym (środa, 21 lutego) i na 30 km techniką dowolną (niedziela, 25 lutego).
Autor: kz/twis / Źródło: PAP, sport.tvn24.pl