- Wojtek jest w tej chwili w trudnym momencie, ma świadomość, że nie zagra w następnym meczu, być może straci miejsce w kadrze - tak czerwoną kartkę polskiego bramkarza, Wojciecha Szczęsnego skomentował jego ojciec. - Musi być twardy, musi być facetem - mówił w TVN24 Maciej Szczęsny, dodając, że decyzja sędziego była słuszna.
Kibice na Stadionie Narodowym wstrzymali oddech, gdy w 68. minucie spotkania Polska-Grecja Wojciech Szczęsny, w sytuacji sam na sam, sfaulował Dimitrisa Salpingidisa, za co został wyrzucony z boiska. Sędzia przyznał rzut karny dla Grecji.
"Ratował sytuację"
Komentatorzy wskazują, że dramat bramkarza poprzedził błąd obrońców, których zabrakło w polu karnym. - Nawet jak się ratuje sytuację, trzeba zrobić wszystko, by uniknąć faulu i po pierwsze nie spowodować rzutu karnego, po drugie nie dać się wyrzucić z boiska - ocenił Maciej Szczęsny. - Akurat ta decyzja sędziego była jak najbardziej słuszna - dodał.
Na usprawiedliwienie syna dodał: - Wojtek ratował taką sytuację absolutnie nie przez niego zawinioną.
Szczęsny "w trudnym momencie"
- Wiadomo, że Wojtek jest w tej chwili w trudnym momencie. Wiadomo - ma świadomość, że nie był to najlepszy mecz w jego życiu, że nie zagra w następnym meczu i że być może straci miejsce w kadrze - mówił. - Wierzę w to, że to jest silny facet, musi być twardy, musi być facetem - dodał ojciec bramkarza.
Maciej Szczęsny podkreślił, że jego syn musi teraz "przeżuć to w sobie, przetrawić i przemyśleć - po to, żeby kiedyś odnosić sukcesy i być silnym".
Tytoń "podbudował drużynę"
Były bramkarz pochwalił też występ rezerwowego bramkarza, Przemysława Tytonia. - Całe szczęście, że Tytoń miał taki wstęp, że obronił rzut karny. To na pewno bardzo go podbudowało i podbudowało drużynę. W kolejnym meczu będzie miał takie poczucie, że stał się bohaterem drużyny - to go podbuduje psychicznie - mówił Szczęsny.
Zamiast Szczęsnego w bramce do końca meczu stanął rezerwowy, Przemysław Tytoń. Karnego obronił.
Autor: MON/tr / Źródło: tvn24