FIFA rozwiała wszelkie wątpliwości dotyczące stosowania dopingu przez piłkarzy podczas mistrzostw świata. Federacja poinformowała, że wszystkie testy antydopingowe wykonane przy okazji turnieju w Rosji dały wynik negatywny.
Największe podejrzenia padały przede wszystkim na reprezentację gospodarzy. Zamieszanie wywołała publikacja "Bilda", że zawodnicy Sbornej w trakcie ćwierćfinałowego meczu z Chorwacją wdychali substancję znajdującą się na chusteczce. Według gazety mógł to być amoniak, substancja poprawiająca wydolność.
Spekulacje uciął lekarz reprezentacji Rosji Eduard Bezugłow, zapewniając, że nie znajduje się ona na liście środków zakazanych przez FIFA. Wcześniej musiał tłumaczyć się ze śladu po zastrzyku na ręku Artioma Dziuby. Przyznał wówczas, że to nie przypadek, bo od piłkarzy pobierana jest krew. Badania antydopingowe miały rozwiać wszelkie wątpliwości.
"Posiadał zgodę"
FIFA sprecyzowała, że każdy zawodnik z 32 drużyn został poddany niezapowiedzianej kontroli przed rozpoczęciem mundialu, nie licząc badań podczas turnieju, po meczach lub w dniach przerwy.
Wykryto "jedną "analizę anormalną", ale zawodnik "posiadał zgodę na stosowanie wykrytej substancji do celów terapeutycznych" - wyjaśniła FIFA, nie podając szczegółów tej sprawy.
Wszystkie próbki były badane w laboratoriach z akredytacją Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), a większość z nich - w tym wszystkie pobrane podczas turnieju - były analizowane w Lozannie. Był to "najbardziej wszechstronny program antydopingowy, jaki kiedykolwiek stworzono na mistrzostwa świata" - podkreśliła FIFA.
Results of the anti-doping testing programme for the 2018 FIFA World Cup: https://t.co/k5qUPTIrqx
— FIFA Media (@fifamedia) July 12, 2018
Autor: lukl/twis / Źródło: sport.tvn24.pl, fifa.com, PAP