Mówiła, że on ją "inaczej dotyka"

Sześcioletnią Martę wychowuje skazany za pedofilię
Sześcioletnią Martę wychowuje skazany za pedofilię
Źródło: TVN24

Wtorek, 24 lutego Przed ośmiu laty skazany został za gwałt na swojej trzyletniej córce. To jednak, nie przeszkadza matce sześcioletniej Marty, która wraz z córką zamieszkała u mężczyzny. Kiedy babcia dziewczynki zawiadomiła prokuraturę, że wnuczka mogła być molestowana, ta wysłała dziecko na badanie ginekologiczne bez jakiejkolwiek rozmowy z psychologiem. Ile jeszcze trwać ma cierpienie dziecka?

36-letni mężczyzna poznał swoją obecną partnerkę przez internet, po tym jak wyszedł z więzienia. Matka małej Marty go broni. Jej zdaniem, nie można go przekreślać za "błędy z młodości". - Oni mają przed sobą papiery, ja mam człowieka - mówi kobieta i zapiera się, że jest całkowicie pewna co do czystości intencji partnera wobec jej dziecka. Zupełnie inaczej myśli jej matka, a babcia sześciolatki.

Babcia boi się o wnuczkę

Według relacji babci, dziewczynka dostała od swojej matki komórkę. To z niej miała zadzwonić do babci. - Wnuczka powiedziała, żeby natychmiast po nią przyjechać. Płakała - opowiada kobieta. I dodaje: – Dopiero po trzech dniach powiedziała, że ona nie chce tam jeździć, że on ją inaczej dotyka i inaczej tuli.

Babcia dziewczynki przyznaje, że „wtedy nie zdawała sobie sprawy, co ona (wnuczka) mówi, a dopiero później dowiedziała się, kim jest ten człowiek”. Jest załamana.

Śledczy nie dopatrzyli się w całej sytuacji znamion przestępstwa. Ich zdaniem nie ma żadnych dowodów na to, że mężczyzna dziś molestuje sześcioletnią córkę swojej konkubiny.

Psycholog: Bez gwarancji

Psycholog: Bez gwarancji

Brak klauzuli zbliżania się do dzieci

Dlaczego mężczyzna, który odsiedział wiele lat za gwałt na 3-letnim dziecku dziś może kontaktować się z dziećmi bez żadnych ograniczeń? Okazuje się, że przed laty, kiedy sędziowie wydawali mężczyźnie wyrok dotyczący gwałtu na dziecku – takiej klauzuli nie dołączyli do wyroku.

- Nie ma żadnych prawnych środków, które zapewniłyby izolację człowieka skazanego za pedofilię od potencjalnych ofiar - przyznaje karnista Marian Filar. A niebezpieczeństwo dziewczynki dostrzegają psychologowie.

Psycholog: To tykająca bomba zegarowa

Ich zdaniem, taka osoba to tykająca bomba zegarowa i nigdy nie wiadomo, kiedy powróci do swoich czynów. Według Grzegorza Góreckiego, w takiej sytuacji lepiej dmuchać na zimne. - Lepiej trzy razy się pomylić, niż narazić dziecko na niebezpieczeństwo - uważa.

Jak tłumaczy psycholog Monika Trzcińska, „nigdy nie możemy być na 100 procent pewni, że dziecko wychowywane przez mężczyznę skazanego za przestępstwo seksualne na dziecku, będzie bezpieczne”. - Nawet, jeśli mężczyzna nie ma złych intencji, nie znaczy, że nie popełni czynu seksualnego – twierdzi Trzcińska.

Czytaj także: