Wladimer Dwaliszwili nie ma ostatnio powodów do radości. Gruziński napastnik nie strzelił gola już od 527 minut, a w hitowym spotkaniu z Wisłą Kraków pojawił się na boisku dopiero w końcówce meczu. - Możliwe, że rzeczywiście będzie to jego koniec w Legii - przewiduje w rozmowie z portalem ekstraklasa.tv Marcin Mięciel, były napastnik stołecznych.
Dwaliszwili, pozyskany w lutym 2013 roku z warszawskiej Polonii, miał być snajperem, który wprowadzi Legię do Ligi Mistrzów. I choć określanie go mianem transferowego niewypału mogłoby być nieco krzywdzące (do meczu z Wisłą Kraków był przecież najlepszym strzelcem mistrzów Polski w tym sezonie), chyba nikt nie ma wątpliwości, że po "Lado" spodziewano się dużo więcej.
Ponad pół tysiąca minut bez gola, notorycznie marnowane sytuacje i brak jakości w grze sprawiły, iż coraz więcej osób uważa, że dni Gruzina w Legii są policzone.
"Miętowego" nic nie dziwi
Niezbyt wysoka forma Dwaliszwilego nie dziwi Marcina Mięciela. Były napastnik Legii przyznał, iż Gruzin nie jest typem zawodnika, od którego moglibyśmy oczekiwać, że w pojedynkę wygra mecz. - Powiedzmy, że w Polonii to było jego maksimum. Większość tych zawodników, która grała w tym momencie w Polonii, grała maksimum. Przychodząc do Legii, no niestety tutaj są inne oczekiwania. Trzeba jeszcze więcej od siebie dawać, a on na dzień dzisiejszy tego nie spełnia i chyba już nie spełni. To nie jest zawodnik, który wygra pojedynek i ma szybkość, która jest tak bardzo potrzebna w europejskich pucharach, a w przypadku Legii tylko to się liczy - zaznaczył Mięciel w rozmowie z ekstraklasa.tv.
Koniec Dwaliszwilego?
Zdaniem Mięciela, ostatnie wydarzenia w Legii mogą być dowodem na to, że czas Gruzina się skończył. "Miętowy" jest przekonany, że włodarze klubu rozglądają się już za snajperem, który mógłby w przyszłym sezonie zastąpić Dwaliszwilego. - Jak na polską ligę to wystarcza im taki skład w zupełności, ale niestety trzeba cały czas patrzeć do przodu, żeby Legia zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów, dlatego możliwe, że rzeczywiście będzie to jego koniec w Legii. Skauci Legii cały czas się rozglądają, żeby kupić typową "dziewiątkę", bo to jest bardzo ważne ogniwo zespołu, grającego w europejskich pucharach - podkreśla Mięciel.
Pomogą pieniądze albo... czas
Pięciokrotny reprezentant Polski przypomniał, że Dwaliszwili nie jest jedynym snajperem, który nie spełnił oczekiwań działaczy Legii. Zdaniem Mięciela, klubowi brakuje po prostu pieniędzy na transfery topowych napastników lub... odrobiny cierpliwości. - Wcześniej też był Ismael Blanco, który w lidze greckiej grał świetnie, a przyjechał tutaj na pół roku i zaraz się go pozbywali... No ale mówię, tu potrzeba albo pieniędzy, żeby od razu gotowego zawodnika wziąć, albo odrobiny cierpliwości - do niektórych, nie do wszystkich - zaznacza Mięciel.
Autor: Robert Iwanek / Źródło: ekstraklasa.tv