Amber Gold i największe w polskiej historii śledztwo, którego końca nie widać. Kilkanaście tysięcy przesłuchiwanych osób, blisko milion złotych wydany na biegłych i akta sprawy zajmujące już prawie cały pokój, ale tego jednego, czyli aktu oskarżenia na razie nie ma. I najwcześniej - jak ustalił nasz reporter - można się go spodziewać dopiero za rok. Dlaczego trwa to tak długo? Sprawa jest skomplikowana i wymaga specjalistycznej wiedzy, ale też polskie prawo karne nie pomaga śledczym. Toną w papierach zamiast skupić się na szukaniu i badaniu dowodów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24