- Jest ciężko - powiedział po powrocie do Polski kapitan reprezentacji siatkarzy, Marcin Możdżonek. Razem z nim na Okęciu wylądowali m.in. Michał Winiarski, Zbigniew Bartman i Michał Ruciak. - Na analizy przyjdzie jeszcze czas - zaznaczył środkowy.
W środę Polacy zakończyli udział w turnieju olimpijskim, na który w poszechnej opinii przyjechali po złoty medal.
Mieli szansę na wyjście z pierwszego miejsca w grupie i uniknięcie Rosji w ćwierćfinale, ale nie dali rady Australii. Potem, kompletnie bez walki, ulegli "Sbornej".
- Jest ciężko, ale mobilizacja teraz pewnie będzie jeszcze większa. Trzeba się odkuć. Odzyskać reputację u kibiców - zaznaczył Możdżonek po przylocie. - To część naszego życia, porażki są wkalkulowane, czy się tego chce, czy nie - dodał.
Zaskoczeni Australią
Biało-czerwoni znakomicie rozpoczęli igrzyska pokonując Włochów (dziś walczą o finał z Brazylią), ale potem ulegli Bułgarii. Pierwszy raz od 11 spotkań. - Nie można wygrywać cały czas. Poziom się podniósł - ocenił środkowy i kapitan reprezentacji.
- Przed igrzyskami nigdy bym nie powiedział, że przegramy mecz z Australią - zaznaczył.
Jak opisywał on i koledzy cały czas mają "smutne miny". - Wszyscy źli. Zawiedzeni - opisywał.
- Nie wyszedł nam ten turniej. Graliśmy złą siatkówkę - podsumował.
Autor: kcz / Źródło: tvn24