Teraz nie ma nic do powiedzenia
Jan Vincent Rostowski nie jest zbyt gadatliwy pod presją dziennikarzy. Powinni go chyba gdzieś zaprosić, na kawę do restauracji a nie tak w korytarzu atakować.
Jan Vincent Rostowski nie jest zbyt gadatliwy pod presją dziennikarzy. Powinni go chyba gdzieś zaprosić, na kawę do restauracji a nie tak w korytarzu atakować.