Powtórkę z niedawnych Gran Derbi możemy obejrzeć już w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, bo nic nie stoi na przeszkodzie, żeby po piątkowym losowaniu Real Madryt trafił na Barcelonę. Hiszpania ma najwięcej reprezentantów w LM - do najlepszej ósemki dostała się jeszcze Malaga. W 1/4 finału brakuje za to klubu z Anglii. Pierwszy raz od 17 lat.
Pary ćwierćfinałów poznamy w piątek. Losowanie odbędzie się o godz. 12.40 w Nyonie. Przed rozlosowaniem poprzedniej rundy brano pod uwagę m.in. czynnik geograficzny. Dlatego jednej pary nie mogły tworzyć kluby z tego samego kraju.
W ćwierćfinale takich restrykcji już nie ma, więc o półfinał będą mogły zagrać Barcelona z Realem albo Bayern z Borussią Dortmund. Akurat Bundesliga jest drugą ligą po hiszpańskiej Primera Division z największą liczbą przedstawicieli w ćwierćfinalne LM.
Niespodziewana Malaga
Hiszpanów może rozpierać duma, bo oprócz gigantów La Ligi szansę dotarcia do półfinału ma również Malaga, która nieoczekiwanie rozprawiła się w dwumeczu z FC Porto.
Odrobiła straty z pierwszego meczu, w rewanżu wygrywając 2:0. Primera Division trzech przedstawicieli w ćwierćfinale mają pierwszy raz od dziesięciu lat. Wówczas - obok Barcelony i Realu - w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych liczyła się jeszcze Valencia.
Ostał się jedynie Beckham
Smucą się za to Anglicy. Swojego klubowego przedstawiciela w tej fazie LM nie mają pierwszy raz od 1996 roku.
Jako ostatni z rozgrywkami pożegnał się Arsenal, który był bliski od sprawienia niespodzianki. Do pełni szczęścia "Kanonierom" zabrakło strzelenia jednego gola w Monachium. W ten sposób honoru angielskiej piłki bronić będzie rezerwowy w PSG i leciwy David Beckham.
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP / EPA, tvn24.pl