środa, 4 kwietnia, godz. 17:30- Nie wracam przeciw rządowi - podkreślił na antenie TVN24 Henryk Goryszewski. Były wicepremier chce znów aktywnie działać na politycznej scenie, żeby bronić Polske przed - jak się wyraził - dramatem unijnej konstytucji.
Historyczną decyzja nazwał Goryszewski przyjęcie europejskiego traktatu, podkreślając że nada ona wspólnocie nowy kształt "na miare kilku pokoleń". Stąd wraca, bo - jak tłumaczy - każdy ma moralny obowiązek wyrazić swoja opinię. - Pan Goryszewski został na peronie a pociąg do Europy dawno juz odjechał - tak powrót byłego wicepremiera do polityki komentuje poseł SLD Tadeusz Zieliński. Obaw przed "dramatem traktatu" nie podziela a nawet żałuje, że to rząd SLD jeszcze za swojej kadencji nie ratyfikował traktatu. - Żeby stawić czoła USA czy Chiny Europa musi się jednoczyć - przekonywał.
- Szanuję jego polityczna przeszłość i niekwestionowany dorobek - mówił o Goryszewskim senator PO Stefan Niesiołowski. Choć pojawienia się byłego premiera nie krytykuje, to nie szczędzi ostrych słów obecnemu wicepremierowi, w obecności którego Goryszewski zapowiedział swój powrót. - To nie towarzystwo dla racjonalnych ludzi - mówił o partii Romana Giertycha - to promoskiewskie ugrupowanie, przecwiko UE, przeciwko NATO, przeciwko pomarańczowej rewolucji.