- Kamil Glik trenuje z pełnym obciążeniem, nie ma żadnych sygnałów co do dolegliwości jego barku - zapewnił trener kadry od przygotowania fizycznego Remigiusz Rzepka. Dodał, że to, czy obrońca zagra z Kolumbią, zależy wyłącznie od selekcjonera Adama Nawałki.
Glik nie zagrał w pierwszym meczu na mundialu z Senegalem, bo ciągle leczył uraz, którego doznał jeszcze podczas zgrupowania w Arłamowie. Najgorsze już za nim. W niedzielę może zagrać, ma zielone światło od lekarzy. - Kamil jest dopuszczony do pełnych zajęć, uczestniczy w treningach z pełnym obciążeniem. Sporo czasu poświęcił, żeby dojść do siebie. Jego stan jest bardzo pozytywny - przyznał trener Rzepka. - Uczestniczy we wszystkich ćwiczeniach. Jest w gotowości, reszta to decyzja trenera co do przydatności zawodnika w meczu - dodał.
Skwar nie zaskoczył
W Soczi panują wysokie temperatury i jest duża wilgotność powietrza. Z tego powodu zmianę miejsca zamieszkania rozważają Brazylijczycy, którzy również mieszkają w czarnomorskim kurorcie. W polskiej reprezentacji zaskoczenia aurą nie ma i nikt nie zamierza zmieniać bazy.
- Wiedzieliśmy, że taka będzie. Nasz plan treningowy zakłada minimalizowanie obciążeń termicznych. Dlatego trenujemy rano lub wieczorem - wytłumaczył Rzepka. Do Kazania, na swój drugi mecz grupy H, Polacy wylecą w sobotę przed południem.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl