Tak wielkiej imprezy sportowej Polska nie organizowała jeszcze nigdy. Udało się niemal wszystko. Zabrakło sukcesu piłkarzy Franciszka Smudy.
Polska i Ukraina do mistrzostw szykowały się pięć lat, bo pamiętną kartkę z nazwami krajów Michel Platini wyjął z koperty już w 2007 roku.
W lutym udało się w końcu zagrać na opóźnionym Stadionie Narodowym. Oprócz warszawskiego obiektu mecze odbywały się w Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku. Ukraina „wystawiła” Charków, Lwów, Donieck i Kijów, który gościł finał.
Selekcjoner Franciszek Smuda postawił na młodych z zagranicy, bo w kraju wybierać nie miał raczej z kogo. Siłę zespołu oparł na trójce z Borussii Dortmund: Lewandowskim, Błaszczykowskim i Piszczku oraz bramkarzu Arsenalu Londyn , Szczęsnym. Ten ostatni na Euro zagrał jednak tylko 67 minut – zobaczył czerwoną kartkę w inauguracyjnym meczu z Grecją, co wypromowało Przemysława Tytonia. Golkiper PSV chwilę po wejściu na boisko obronił rzut karny.
Polacy turniej zaczęli znakomicie – po kwadransie i bramce Lewandowskiego prowadzili z Grekami. Skończyło się wynikiem 1:1, podobnie jak w "meczu tysiąca podtekstów" z Rosją. Okoliczności pojedynku ze Sborną to jedyna wpadka Polski – w centrum Warszawy, przed i po spotkaniu starli się ze sobą chuligani z obu krajów.
Remis z Rosją oznaczał, że Polska o awans do ćwierćfinału grała z Czechami. Kadra miała swoje sytuacje, ale przegrała 0:1. Smuda musiał odejść. Zastąpił go Waldemar Fornalik.
Euro 2012 przeszło do historii piłki, bo po raz pierwszy w historii drużynie udało się obronić tytuł. Złoto na szyję założyła Hiszpania, która w finale zdemolowała Włochy 4:0. Italia zachwyciła z kolei w półfinale, gdy po porywającej grze Mario Balotellego utarła nosa faworyzowanym Niemcom.
Jednego króla strzelców nie było, ale aż sześciu. Fernando Torres, Balotelli, Ałan Dżagojew, Cristiano Ronaldo, Mario Mandżukić I jego imiennik Gomez strzelili po trzy gole.
Kibice z całego świata byli zachwyceniu polską gościnnością. Drogi (te które udało się skończyć) i pociągi wcale się nie zapchały, nie było problemów z hotelami. Możliwe, że Euro wróci do Polski, bo w 2020 roku ma być rozegrane w kilkunastu europejskich miastach. Warszawa z Narodowym wydaje się jednym z faworytów.
Autor: kcz//bgr / Źródło: tvn24.pl