"Musicie zrozumieć, że to są miliony dolarów tygodniowo". Jak działa czarny rynek bursztynu

[object Object]
"Czarny rynek bursztynu"Superwizjer
wideo 2/4

Organizacje o charakterze mafijnym kojarzą się najczęściej z narkotykami, handlem ludźmi albo haraczami, ale nie z wydobyciem i handlem bursztynem. Dziennikarze "Superwizjera" ruszyli śladem przemycanego do Polski z Ukrainy cennego kamienia. Okazuje się, że to biznes wart miliony dolarów. W jego tle jest niewolnicza praca, korupcja i prawdziwe wojny. Z użyciem broni maszynowej.

Gdańsk uznawany jest za światową stolicę bursztynu. To tu co roku tysiące turystów przyjeżdżają w poszukiwaniu najwyższej jakości biżuterii. Wartość bursztynowego rynku jest szacowana na 500 milionów euro.

Reporterzy "Superwizjera" podali w wątpliwość pochodzenie bursztynu sprzedawanego w Gdańsku. Poszukiwania źródeł "gdańskiego" bursztynu rozpoczęli od sklepu w Trójmieście.

- Ten po sto pięćdziesiąt, ten po dwieście. No to w zależności, jaką ilość będzie pan brać, mogę zrobić niższą cenę - tłumaczyła ekspedientka jednego ze sklepów w centrum. Pytana o cenę grubszego surowca odpowiedziała, że 700 zł za kilogram. Wyjaśniła, że na bursztyn "nie ma papierów, bo to Iwan tu przywiózł".

Do sklepu przybył wspomniany Iwan. Pytany o możliwość przywiezienia większej liczby bursztynów zadeklarował, że sto kilogramów może sprowadzić w ciągu dwóch tygodni. Ekspedientka, tłumaczyła, że Iwan może przywieźć wszystko co potrzeba, ale bez dokumentów. - Na Ukrainie nie mają papierów - rzucił mężczyzna.

Reporterzy postanowili przekonać się o skali przemytu. Skontaktowali się z człowiekiem, który przez lata zajmował się kontrabandą zza wschodniej granicy. Zaczynał od papierosów i alkoholu, potem przerzucił się na bursztyny.

- Polskiego bursztynu to jest na rynku dziesięć, maksymalnie piętnaście procent. Wszystko, reszta, jest przemyt - powiedział. - Nielegalnie na pewno, ja mogę sobie tak policzyć, że jakieś sześćdziesiąt, osiemdziesiąt ton to jest minimum - dodał.

- To jest kupa kasy i ludzie właśnie tak zarabiają - powiedział.

"Czarny rynek bursztynu". Dyskusja "Superwizjera", część pierwsza
"Czarny rynek bursztynu". Dyskusja "Superwizjera", część pierwszaSuperwizjer

Przemytniczy szlak wiedzie na Ukrainę

Bursztynowy szlak zawiódł reporterów "Superwizjera" na Ukrainę. To tu znajdują się jedne z najbogatszych złóż bursztynu na świecie. Gdyby przyjąć szacunki informatora, do Polski codziennie musiałoby stąd trafiać nielegalnie nawet 200 kilogramów surowca.

Oleksander Wasilijew mieszka w niewielkim Klesowie (zachodnia Ukraina). Były poszukiwaczem bursztynu, jest lokalnym politykiem.

- Zacząłem kopać bursztyn, bo trzeba było utrzymać rodzinę. Żona pracowała wtedy jako nauczycielka. Żyliśmy w słomianej chacie. Chciałem wybudować dla nas dom. Kto nie chciałby żyć lepiej? Wszyscy tego chcą, a innego wyjścia nie miałem. Tak trafiłem do branży. Jak wszyscy w naszych stronach - tłumaczył Wasilijew.

Lasy na zachodniej Ukrainie usiane są setkami miejsc, gdzie nielegalnie wydobywa się bursztyn. Poszukiwaczy nie obchodzi to, że ich działalność niemal bezpowrotnie niszczy ekosystem. Nie chcą rozmawiać z reporterami "Superwizjera".

Niedaleko Rafalenki przy granicy z Białorusią udaje się znaleźć ekipę wydobywającą bursztyn, której członkowie zgadzają się na krótką rozmowę, ale pod warunkiem zachowania anonimowości. - Czasami na powierzchni metra kwadratowego znajdujemy tylko dwa kawałki bursztynu. Zdarza się, że musimy zrobić nawet trzy razy większy dół, a i tak niczego nie znajdujemy - zdradził jeden z mężczyzn.

Gdyby nie bursztyn, "nic by nie było"

- Kilogram 50-gramowych bursztynów kosztuje pięć tysięcy dolarów. Jest to równowartość rocznego dochodu statystycznej rodziny w tym regionie Ukrainy - przekazał Sasza Nikolajczuk, radny z Olewska.

"Nie wiem" odpowiedział lokalny dziennikarz Dima Leontiuk na pytanie, co by się działo w Olewsku, gdyby bursztynu tu nie było. - Nic by nie było - dodał.

- Byłby duży problem, bo to trzeba przyjechać w te krainy, by zrozumieć, że w tych wsiach naprawdę nie ma gdzie ludziom pracować. Albo musisz kopać bursztyn, albo zbierać truskawki czy grzyby. Nie ma innego sposobu, żeby zarobić - powiedział Leontiuk.

Bursztyn to powstała około 40 milionów lat temu skamieniała żywica. Nazywany w przeszłości morskim złotem albo łzami bogów, znany był człowiekowi już trzynaście tysięcy lat temu. Posiada również właściwości lecznicze.

Na początku bursztyn na Ukrainie wykopywano łopatami. Dopiero kilka lat temu przyjechali Polacy i pokazali miejscowym, jak szybciej, przy pomocy motopomp, wydobywać drogocenną żywicę. Koszt jednej pompy to około 3 tysiące dolarów.

- Silniki do motopomp mamy z przywożonych z Polski silników mercedesa. Mechanicy budują pompy, a na ich sprzedaży zarabiają bardzo dużo pieniędzy - zdradził jeden z wydobywców z Olewska.

Wojna i majdan otworzyły rynek bursztynu

W regionach, w których wydobywa się bursztyn, powołano specjalne policyjne grupy. Major Wołodomyr Korkosz jest szefem jednej z nich. Reporter "Superwizjera" spotkał się z nim w Sarnach (północno-zachodnia Ukraina) w policyjnym magazynie, gdzie przechowywane są zarekwirowane pompy.

- Pompy za mną zarekwirowaliśmy na przestrzeni ostatnich czterech-pięciu lat. W każdym regionie mamy podobny magazyn - pokazywał Korkosz. - Największe wydobycie było w 2014 roku. Cała policja wyjechała wtedy do Kijowa na Euromajdan. Nie było nadzoru nad złożami bursztynu - dodał.

Rewolucja w Kijowie i wybuch wojny na wschodzie Ukrainy doprowadziły do anarchii w regionie. Kopanie bursztynu stało się powszechne i dochodowe. - Największe "wykopki", na których byłem, to naprawdę było ekskluzywne nagranie z tego miejsca, bo tylko ja byłem dziennikarzem, który nie bał się i pojechał w to miejsce - podkreślił Leontiuk.

- W jednym miejscu, niewielkim, na obszarze około dwóch hektarów lasu pracowało około 20 tysięcy ludzi - powiedział dziennikarz. - Policjanci tam nie jeździli, bo się bali. Po prostu bali się tam jechać - podkreślił.

- Miejscowi zarabiają na nielegalnym wydobyciu bursztynu. Nie płacą przy tym żadnych podatków. Z drugiej strony dzięki temu spadła liczba kradzieży i rozbojów. Z punktu widzenia policji kopanie bursztynu ma swoje dobre i złe strony - stwierdził Korkosz.

"Czarny rynek bursztynu". Reportaż "Superwizjera", część druga
"Czarny rynek bursztynu". Reportaż "Superwizjera", część drugaSuperwizjer

"Witam was w stolicy bursztynowego biznesu na Ukrainie"

Obecność "Superwizjera" w Klesowie wzbudza zainteresowanie mieszkańców. Reporterzy szybko zorientowali się, że są obserwowani. Nie wiadomo, kim byli śledzący ich ludzie i dlaczego to robili. Tylko dzięki wstawiennictwu Oleksandra Wasilijewa bezpiecznie udaje się wyjechać z Klesowa. Dziennikarze przekonali się, ze bursztynowy biznes nie lubi rozgłosu.

To, co spotkało reporterów w Klesowie stało się motywacją, by dowiedzieć się, kim byli śledzący ekipę ludzie i czego chcieli.

Ekipa "Superwizjera" skontaktowała się z pośrednikiem, który obiecał przekazać numer reporterów ludziom z branży. Telefon zadzwonił po kilku dniach. O rozmówcy wiadomo było tylko tyle, że jest wysoko postawionym człowiekiem w branży handlu bursztynem.

- Witam was w stolicy bursztynowego biznesu na Ukrainie. W tej branży jestem od siedmiu lat. Wcześniej jak wielu Ukraińców mieszkających blisko granicy z Polską przemycałem do was papierosy - powiedział mężczyzna, który przedstawił się jako Giennadij.

"Kłopoty zaczęły się, gdy pojawili się bandyci"

Wojna na wschodzie Ukrainy sprawiła, że władze miały większe problemy niż ściganie przemytników i kopaczy. Wykorzystała to mafia, przejmując biznes i kontrolę nad rynkiem nielegalnego wydobycia bursztynu.

- Wcześniej nie było problemów. Kłopoty zaczęły się, gdy pojawili się bandyci - powiedział Oleksander Wasilijew. - Skupowali i organizowali wydobycie bursztynu. Mówili, że zorganizują nam kopalnie i nikt nie będzie nam w tym przeszkadzał. Za ochronę i pracę w spokoju musieliśmy im płacić jakąś sumę - dodał. Zdaniem Wasilijewa ludzie ci "mieli układy" i "trzeba było im dobrze płacić".

Kwota haraczu wypłacanego mafii waha się od 300 do nawet 1000 dolarów dziennie od jednej pompy, w zależności od zasobności złoża. Kolejne kilkaset dolarów kosztuje sam wstęp na wykopaliska. Mafia zyskiem dzieli się ze skorumpowanymi policjantami, lokalnymi politykami, prokuratorami a nawet służbami specjalnymi.

- I grozili, i próbowali mnie kupić. Podchodzi człowiek z mafii i mówi: patrz, range rover stoi nowy, on jest twój, jeżeli dasz nam swoją kamerę z tym, co dzisiaj nagrałeś - powiedział Dima Leontiuk.

- Na Ukrainie ktoś, kto się nie zna i nie rozumie tutejszej sytuacji, nazywa nas mafią. Ale my jesteśmy zwyczajnymi ludźmi. Jeden jest księgowym, drugi zajmuje się organizacją pracy w kopalniach i dostępem do towaru - opowiadał Giennadij.

- Dzięki temu, że mamy sprawną organizację, ludzie mają pracę i pieniądze. Jedni wydobywają bursztyn, drudzy zapewniają dostawy surowca, a my go sprzedajemy - dodał. - Tak pracujemy, żeby pieniędzy starczyło dla wszystkich w koło. Nie zapłacisz, nie będziesz miał dostępu. To jest nielegalny interes - kończy Giennadij.

We władzach w Kijowie "są ludzie, którzy kontrolują"

Sasza Nikolajczuk zdradził, że "we władzach w Kijowie znajdują się ludzie, którzy kontrolują nielegalne wydobycie bursztynu".

- Uwierzcie mi, że można by w ciągu kilku tygodni wszystko zalegalizować - ocenił radny z Olewska. - Władza w Kijowie dobrze wie, co dzieje się w naszym regionie, ale pieniądze płyną do niej. Władza nie jest zainteresowana, żeby to zmienić. Jeśli jest bursztyn, nie będą tego legalizować. Musicie zrozumieć, że to są miliony dolarów tygodniowo - stwierdził.

Kiedy Sasza jeszcze jako dziennikarz próbował nagłośnić problem nielegalnego wydobywania bursztynu, został napadnięty. - Ci ludzie byli sportowcami, zajmującymi się napadami na zlecenie mafii - opowiedział Nikolajczuk.

Swoją pracą chciał pomóc poszukiwaczom bursztynu, żeby legalnie mogli go wydobywać i sprzedawać na wolnym rynku.

"Czarny rynek bursztynu". Dyskusja "Superwizjera", część druga
"Czarny rynek bursztynu". Dyskusja "Superwizjera", część drugaSuperwizjer

"Do domu wrzucili mi granat. Chcieli mnie w ten sposób uciszyć"

- Ludzie kradną. Żeby tego nie robili, przy każdej pompie stoi ochroniarz. Wyobraźcie sobie sto pomp i stu pilnujących ich ludzi - powiedział Giennadij. Wytłumaczył, że jeżeli ktoś ukradnie bursztyn, to zostanie ukarany. - W skrócie, można dostać po mordzie albo coś sobie złamać. Gdzie są pieniądze, nie ma litości - dodał.

Jak niebezpieczna potrafi być mafia, przekonał się były kopacz bursztynu, a obecnie lokalny polityk, Oleksander Wasilijew. Gangsterzy nie zawahali się podnieść ręki na jego rodzinę. - Do domu wrzucili mi granat. Chcieli mnie w ten sposób uciszyć. Policja nie znalazła sprawców - podkreślił Wasilijew.

- Byłem wystraszony. Było kilka takich momentów, kiedy się bałem. Nie tyle boję się o siebie, co o swoją rodzinę - powiedział. Sprawców zamachu nigdy nie znaleziono, a śledztwo umorzono.

- To się nazywa rekultywacja ziemi - odpowiedział Giennadij na pytanie o legalną działalność przykrywającą tę nielegalną. - Jest las. Ktoś tam kiedyś coś robił. Mamy przywrócić nieistniejący krajobraz. Posadzić drzewa. Ale tak naprawdę wydobywamy tam bursztyn - zdradził. Nikogo nie interesuje, co faktycznie robi się w lasach.

- Są ludzie na Ukrainie i w Polsce. Korupcja jest wszędzie - to odpowiedź Giennadija na pytanie o metodę sprowadzania bursztynu do Polski.

"Układy celników"

W Polsce informator zdradził reporterom "Superwizjera" kulisy jednego ze sposobów przemytu bursztynów. - Celnicy mają takie układy z różnymi u nas, z ciemnymi ludźmi - mówił informator.

- Ja miałem taki układ kiedyś, to parę razy zrobił mi korytarz na fajkę i na bursztyn - dodał.

- Przez rzekę towar transportuje się na pontonie. Później jeżdżą po mnie, zacierają ślady, bo jak do Bugu dojadę, tam jest podmokły teren, to oni jeszcze przejeżdżają parę razy - zdradził.

Mężczyzna powiedział, że "jednorazowo na pontonie można przewieźć 220-250 kilogramów bursztynu". - To wchodzi do land rovera wopistów (Wojsk Ochrony Pogranicza) też - dodał.

Największym wykrytym przez służby przemytem do Polski była próba wwiezienia 1,5 tony bursztynu wartego 24 miliony złotych. Informator "Superwizjera" brał udział w tej akcji. Okazało się, że przechwycony transport był tylko przykrywką. - To nie był pech. To po prostu 1,5 tony do przechwycenia. Ale 16,5 wjechało bokiem - ujawnił. - W innym transporcie, ale za pół godziny. Byłem przy tym, jak te 16,5 tony wjechało i pomagałem jeszcze rozwozić - dodał.

W czasie procesu obrońcy podejrzanych dostarczyli do sądu faktury legalizujące pochodzenie bursztynu. Sąd dał im wiarę i przemytników uniewinnił. Chociaż prokuratura wyrok zaskarżyła do Sądu Najwyższego, to bursztyn z Polski już wyjechał.

Bursztyn narodowym produktem Polski

Oficjalnie trafił do Chin.

- To jest chyba jedyny produkt polski w Chinach, który przymiotnikiem "polski" zdecydowanie podbija cenę. To jest jeden z naszych narodowych produktów - powiedział Michał Kosior z Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników. - Nie chcę mówić o przemycie, ponieważ to, czym zajmuje się stowarzyszenie jest promocją bursztynu, jego badaniem, a nie badaniem ilości przemycanego surowca - powiedział.

Bursztyn stał się modny. Zrobione z niego ozdoby noszą gwiazdy i celebryci. Bursztynową biżuterię w czasie pobytu w Polsce dostali w prezencie od władz Gdańska między innymi księżna Kate i książę William.

Bursztynowy świat ma dwa oblicza. Z jednej strony przepych i piękno jubilerskich cacek. Z drugiej - bieda, przestępczość, przemoc i korupcja. Bursztynowy biznes nie jest czysty i przejrzysty.

Autor: asty//rzw / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer

Pozostałe wiadomości

W piątek wieczorem kierowca wjechał w tłum na jarmarku w Magdeburgu, zabijając co najmniej dwie osoby. Pojawiły się pierwsze szczegóły dotyczące tożsamości zatrzymanego przez policję prawdopodobnego zamachowca. Mężczyzna jest lekarzem mieszkającym i pracującym w klinice w pobliskim Bernburgu. Pochodzi z Arabii Saudyjskiej.

Tragedia na jarmarku. Kim jest podejrzany o przeprowadzenie zamachu

Tragedia na jarmarku. Kim jest podejrzany o przeprowadzenie zamachu

Źródło:
PAP, TVN24

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z Magdeburga w Niemczech, przedstawiające moment zatrzymania przez policję prawdopodobnego zamachowca, który wjechał w tłum ludzi podczas jarmarku bożonarodzeniowego. Widać na nim, jak mężczyzna leży na chodniku i jest otoczony przez grupę policjantów.

Moment zatrzymania prawdopodobnego zamachowca w Magdeburgu. Nagranie

Moment zatrzymania prawdopodobnego zamachowca w Magdeburgu. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl, CNN

Portal Ukrainska Prawda przekazał, że cyberatak, przeprowadzony przez rosyjskich hakerów, zawiesił funkcjonowanie kluczowych systemów z rejestrami państwowymi Ukrainy. Hakerzy twierdzą, że zniszczyli wszystkie dane, do których mieli dostęp, w tym kopie zapasowe, które znajdowały się na serwerach w Polsce.

Cyberatak na ukraińskie rejestry państwowe. Kopie zapasowe były na serwerach w Polsce

Cyberatak na ukraińskie rejestry państwowe. Kopie zapasowe były na serwerach w Polsce

Źródło:
PAP

Po ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu, na wschodzie Niemiec, zareagowali światowi przywódcy i resorty dyplomacji. Departament Stany USA oświadczył, że Stany Zjednoczone są "wstrząśnięte i zasmucone tragicznymi wiadomościami". Saudyjskie MSZ podkreśliło, że Arabia Saudyjska "odrzuca przemoc" i wyraziło "solidarność z narodem niemieckim i rodzinami ofiar". Zamach skomentował także między innymi prezydent Andrzej Duda i prezydent Francji Emmanuel Macron.

"Brutalny i tchórzliwy akt", "koszmar". Reakcje światowych przywódców

"Brutalny i tchórzliwy akt", "koszmar". Reakcje światowych przywódców

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Kierowca wjechał samochodem w ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w niemieckim Magdeburgu. Premier kraju związkowego Saksonia-Anhalt przekazał tuż po godzinie 22, że w wyniku tego ataku zginęły dwie osoby, a co najmniej 60 zostało rannych. Bilans ofiar może się zmienić. Wcześniej niemieckie media pisały, że zginęło nawet 11 osób, a służby ratunkowe cytowane przez agencję AFP wskazywały, że rannych może być 60-80.

Kierowca wjechał w tłum na świątecznym kiermaszu w Niemczech. Nie żyją 2 osoby, rannych co najmniej 60

Kierowca wjechał w tłum na świątecznym kiermaszu w Niemczech. Nie żyją 2 osoby, rannych co najmniej 60

Aktualizacja:
Źródło:
"Bild", Reuters, "Die Welt", PAP

Kierowca wjechał samochodem w ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w niemieckim Magdeburgu. Polski MSZ zareagował na przyznanie azylu Marcinowi Romanowskiemu przez węgierskie władze. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę wnoszącą zmiany w składce zdrowotnej. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w sobotę 21 grudnia.

Zamach w Magdeburgu, MSZ reaguje na ucieczkę Romanowskiego, zmiany w składce zdrowotnej

Zamach w Magdeburgu, MSZ reaguje na ucieczkę Romanowskiego, zmiany w składce zdrowotnej

Źródło:
PAP, TVN24

IMGW ostrzega przed oblodzonymi drogami i chodnikami. Alarmy pierwszego stopnia obowiązują w województwach położonych na południu Polski. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Lód na drogach i chodnikach. Żółte alarmy na południu kraju

Lód na drogach i chodnikach. Żółte alarmy na południu kraju

Źródło:
IMGW
Kiedyś von Herbersteinowie, dziś powodzianie. O mapie wspomnień i bigosie w pałacu

Kiedyś von Herbersteinowie, dziś powodzianie. O mapie wspomnień i bigosie w pałacu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ostatni raz widziano je w 1943 roku. To najsłynniejsze dzieło utracone na Śląsku w czasie II wojny światowej. Niemcy wywozili wtedy dzieła sztuki z okupowanych Katowic. Dobra wiadomość jest taka, że teraz będzie można je oglądać w Muzeum Śląskim. Obraz Józefa Brandta wrócił na swoje miejsce.

Obraz "Wyjazd na polowanie" Józefa Brandta był symbolem dzieł utraconych. Po 81 latach wrócił do muzeum

Obraz "Wyjazd na polowanie" Józefa Brandta był symbolem dzieł utraconych. Po 81 latach wrócił do muzeum

Źródło:
Fakty TVN

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec poinformował w piątek o wynikach audytów w Rządowym Centrum Legislacji i instytutach podległych kancelarii premiera z czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. - Zażądaliśmy zwrotu aż 63 milionów 800 tysięcy złotych przez instytucje, podmioty, które były obdzielane przez premiera Mateusza Morawieckiego środkami publicznymi - mówił szef KPRM.

"Zażądaliśmy zwrotu aż 63 milionów 800 tysięcy złotych"

"Zażądaliśmy zwrotu aż 63 milionów 800 tysięcy złotych"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Rząd Malezji zgodził się na wznowienie poszukiwań zaginionego dziesięć lat temu samolotu Malaysia Airlines o numerze MH370 - poinformował Reuters. Agencja zwróciła uwagę, że zniknięcie pasażerskiego boeinga z 239 osobami na pokładzie to "jedna z największych zagadek w historii lotnictwa".

"Jedna z największych lotniczych zagadek w historii" wciąż nierozwiązana. Podejmą kolejną próbę

"Jedna z największych lotniczych zagadek w historii" wciąż nierozwiązana. Podejmą kolejną próbę

Źródło:
Reuters, New York Times, CNN

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

53-letniej kobiecie w Nowym Jorku przeszczepiono nerkę świni, wcześniej zmodyfikowaną genetycznie. Przeszczep przeprowadzono w listopadzie i na razie wszystko jest w porządku. 53-letnia kobieta nie miała innego wyjścia. Cieszy się, że żyje.

53-latce przeszczepiono nerkę świni. Nie było innego wyjścia

53-latce przeszczepiono nerkę świni. Nie było innego wyjścia

Źródło:
Fakty TVN

- To jest dopiero początek. Jeżeli Węgry nie będą reagować na nasze żądania, to zgodnie z artykułem 259 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej postawimy Węgry przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej - powiedział w programie "#BezKitu" w TVN24 wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna. Odniósł się w ten sposób do udzielenia azylu politycznego byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu.

"To dopiero początek". Wiceszef MSZ o możliwych kolejnych krokach wobec Węgier

"To dopiero początek". Wiceszef MSZ o możliwych kolejnych krokach wobec Węgier

Źródło:
TVN24

Zabójca dwóch nastolatek Richard Allen został skazany w USA na 130 lat więzienia. Do podwójnego zabójstwa doszło w 2017 roku w małym miasteczku Delphi w stanie Indiana.

Zabójca dwóch nastolatek skazany na 130 lat więzienia

Zabójca dwóch nastolatek skazany na 130 lat więzienia

Źródło:
PAP

Rzeczniczka Donalda Trumpa Karoline Leavitt powiedziała, że prezydent elekt chce, by Europa wypełniła swoje zobowiązania dotyczące wydatków obronnych i zwiększyła udział w pomocy Ukrainie. Przedstawiciele zespołu prasowego zaprzeczyli jednak, by Trump domagał się od państw NATO wydatków na obronność na poziomie 5 procent PKB, o czym donosił "Financial Times".

Trump "zrobi to, co konieczne, aby przywrócić pokój". Chce, by Europa płaciła więcej

Trump "zrobi to, co konieczne, aby przywrócić pokój". Chce, by Europa płaciła więcej

Źródło:
PAP

Od 1 stycznia 2025 roku wzrośnie płaca minimalna. Ostateczna stawka najniższej krajowej ustalona przez rząd jest wyższa niż wynagrodzenie zaproponowane pierwotnie na Radzie Dialogu Społecznego.

Tysiące Polaków z podwyżką od stycznia

Tysiące Polaków z podwyżką od stycznia

Źródło:
tvn24.pl

Finał negocjacji pomiędzy Volkswagenem a związkami zawodowymi. Zarząd spółki wycofał się z żądania obniżki płac o 10 procent i zobowiązał się, że nie będzie natychmiastowego zamykania zakładów i zwolnień. Jednak w dłuższej perspektywie firma zlikwiduje 35 tysięcy stanowisk pracy.

Likwidacja 35 tysięcy stanowisk pracy. Gigant porozumiał się ze związkami

Likwidacja 35 tysięcy stanowisk pracy. Gigant porozumiał się ze związkami

Źródło:
Reuters

Dziś powitamy astronomiczną zimę. Sobota, 21 grudnia to najkrótszy dzień w tym roku. Każdy kolejny będzie coraz dłuższy, a noce zaczną stawać się coraz krótsze. Na zimowym niebie będzie widocznych sporo ciekawych gwiazdozbiorów.

Dziś rozpoczyna się astronomiczna zima   

Dziś rozpoczyna się astronomiczna zima   

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

- Trudno nie odnieść się do sprawy Marcina Romanowskiego, dlatego że to jest chyba najbardziej bulwersująca opowieść, jaką dzisiaj opowiada nam PiS - stwierdził kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Zauważył, że kandydat PiS Karol Nawrocki w piątek "powiedział, że w ogóle nic na ten temat nie powie, że nie jest zainteresowany tą historią". - Jak można powiedzieć, że to kogoś w ogóle nie interesuje? - pytał Trzaskowski.

Trzaskowski: Zwracam się do Nawrockiego. Jak można nie mieć zdania w sprawie tak fundamentalnej?

Trzaskowski: Zwracam się do Nawrockiego. Jak można nie mieć zdania w sprawie tak fundamentalnej?

Źródło:
TVN24

Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech, co utrudni Polsce wyegzekwowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Eksperci wyjaśniają, czy i jakie kroki prawne może podjąć polskie państwo, korzystając z członkostwa naszego i Węgier w Unii Europejskiej.

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. Co może państwo polskie?

Źródło:
Konkret24

Znajdujący się w Cieśninie Kerczeńskiej, łączącej Morze Czarne z Morzem Azowskim, statek handlowy Gam Express wezwał pomocy - podała agencja Reutera. Według doniesień, załodze statku pod banderą Gwinei Bissau nie wypłacono od trzech miesięcy wynagrodzeń, a ostatnią dostawę żywności otrzymała ponad 30 dni temu.

Statek w Cieśninie Kerczeńskiej wezwał pomocy. "Załoga nie ma jedzenia"

Statek w Cieśninie Kerczeńskiej wezwał pomocy. "Załoga nie ma jedzenia"

Źródło:
PAP, Reuters

W czasie wizyty Emmanuela Macrona na zniszczonej przez cyklon Majotcie doszło do burzliwej wymiany zdań prezydenta z mieszkańcami. Tłum wznosił okrzyki i gwizdał w jego kierunku. - Macie szczęście być we Francji. Gdyby to nie była Francja, babralibyście się w g***** 10 tysięcy razy gorszym - rzucił w pewnym momencie Macron. Lokalna społeczność domaga się wyjaśnień, dlaczego niemal tydzień po przejściu niszczycielskiego żywiołu nie dotarła do niej wystarczająca pomoc.

Wzburzeni mieszkańcy i klnący Marcon. "Babralibyście się w g***** 10 tysięcy razy gorszym"

Wzburzeni mieszkańcy i klnący Marcon. "Babralibyście się w g***** 10 tysięcy razy gorszym"

Źródło:
The Guardian, Reuters

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Prawa ochrony środowiska - poinformowała jego kancelaria. Nowe przepisy przewidują między innymi wprowadzenie obowiązku przygotowania planów adaptacji do zmian klimatu dla miast, które mają 20 tysięcy i więcej mieszkańców.

Adaptacja miast do zmian klimatu. Prezydent podpisał ustawę

Adaptacja miast do zmian klimatu. Prezydent podpisał ustawę

Źródło:
PAP

Nie żyje mężczyzna, który był konwojowany przez policję na przesłuchanie. Powodem śmierci była rozległa rana szyi. W alei "Solidarności" przy Dworcu Wileńskim działania prowadziła policja oraz prokuratura.

Nie żyje mężczyzna konwojowany przez policję. Miał się okaleczyć kajdankami

Nie żyje mężczyzna konwojowany przez policję. Miał się okaleczyć kajdankami

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci z Mińska Mazowieckiego prowadzą postępowanie dotyczące usiłowania zabójstwa na terenie kompleksu leśnego w miejscowości Brzozowica. Publikują też portret pamięciowy mężczyzny, który może mieć związek ze sprawą i proszą o kontakt każdego, kto go rozpoznaje.

Atak na kierowcę w pobliżu lasu. Policja publikuje portret pamięciowy podejrzanego

Atak na kierowcę w pobliżu lasu. Policja publikuje portret pamięciowy podejrzanego

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażacy sprzątali błoto i piach z drogi wojewódzkiej 631 w Markach i w okolicy miasta trzy razy w ciągu jednego tygodnia. Na razie nie znaleziono winnego zanieczyszczania jezdni, próbuje go namierzyć policja.

O co chodzi z tym błotem? Trzy razy w ciągu tygodnia blokowało ruch na drodze 631

O co chodzi z tym błotem? Trzy razy w ciągu tygodnia blokowało ruch na drodze 631

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Brazylijskie służby przechwyciły broń i 134 kilogramy kokainy, które znajdowały się pod kadłubem polskiego statku. Akcję przeprowadzono, kiedy jednostka cumowała w porcie w Santos. Rzecznik Polskiej Żeglugi Morskiej Krzysztof Gogol potwierdził, że chodzi o statek POLSTEAM Łebsko. - Narkotyki odnalazł nurek pod kadłubem podczas kontroli - wyjaśnił. Dodał, że ponieważ kokaina znajdowała się poza statkiem, służby usunęły ją, zaś "załoga mogła kontynuować podróż bez żadnych dalszych konsekwencji".

Narkotyki i broń pod kadłubem polskiego statku

Narkotyki i broń pod kadłubem polskiego statku

Źródło:
tvn24.pl

Marcin Romanowski - podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości i ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania - korzysta z azylu politycznego na Węgrzech, udzielonego mu przez rząd Viktora Orbana. Mimo kontrowersji, polityk wciąż pobiera poselską pensję. Zajrzeliśmy do jego oświadczenia majątkowego, aby sprawdzić, co wiadomo o jego finansach.

Oto majątek Marcina Romanowskiego

Oto majątek Marcina Romanowskiego

Źródło:
tvn24.pl

Poszukiwany listem gończym poseł PiS zabiera głos - przekonuje, że uciekł z kraju w akcie heroizmu. Marcin Romanowski dostał azyl na Węgrzech. Czy to oznacza, że Europejski Nakaz Aresztowania teraz nie zadziała?

"Łatwo byłoby dać się zamknąć". Marcin Romanowski zabiera głos i kreuje się na bohatera

"Łatwo byłoby dać się zamknąć". Marcin Romanowski zabiera głos i kreuje się na bohatera

Źródło:
Fakty TVN

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki został zapytany na konferencji prasowej, co sądzi o sprawie Marcina Romanowskiego i udzieleniu mu azylu politycznego na Węgrzech. - Nie uważam nic. Nie jest to sprawa, która budzi moje zainteresowanie - odpowiedział.

Nawrocki: o sprawie Romanowskiego nie uważam nic

Nawrocki: o sprawie Romanowskiego nie uważam nic

Źródło:
TVN24
Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Pokurator dostrzega konieczność uzupełnienia zarzutów dla pana Marcina Romanowskiego o kolejne siedem bardzo poważnych przestępstw natury kryminalnej - przekazał prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Adam Bodnar zapewniał, że sprawa Funduszu Sprawiedliwości jest "traktowana absolutnie priorytetowo".

Kolejne siedem zarzutów dla Romanowskiego

Kolejne siedem zarzutów dla Romanowskiego

Źródło:
TVN24, PAP

Co może zrobić polskie państwo, kiedy Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech? Pytani przez Konkret24 prawnicy zgodnie oceniają, że polska prokuratura nie ma ruchu. Będzie musiała czekać, aż Romanowski opuści Węgry.

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Romanowski ukrył się na Węgrzech. Prawnicy: "szach-mat dla polskiej prokuratury"

Źródło:
Konkret24

Ryszard Petru podpisał umowę zlecenie na pracę w Wigilię w jednym z warszawskich dyskontów - tak wynika z wpisu opublikowanego przez polityka koalicyjnego klubu Polski 2050 na platformie X. Petru wcześniej wypowiadał się przeciwko wprowadzeniu dodatkowego dnia wolnego 24 grudnia.

Petru zatrudnił się w dyskoncie. "Podpisałem umowę"

Petru zatrudnił się w dyskoncie. "Podpisałem umowę"

Źródło:
tvn24.pl