Reprezentacja Polski na ćwierćfinale zakończyła swój udział w Euro 2016. Już sam awans na turniej zagwarantował Adamowi Nawałce przedłużenie kontraktu, który jednak ważny jest tylko do końca lipca. - Na razie jeszcze żyjemy meczem - selekcjoner po porażce w karnych z Portugalią nie chciał odpowiadać na pytania dotyczące swojej przyszłości.
- Na pewno jest jeszcze kilka spraw, które są dla mnie ważne. Na to, czy będę pracował z kadrą, na pewno duży wpływ będzie miało również to, czy prezesem PZPN pozostanie Zbigniew Boniek - mówił Nawałka.
Kadencja Bońka kończy się w październiku i jeszcze jednoznacznie nie zapowiedział on, czy będzie startował w wyborach, by zostać na drugą. Prezes PZPN nie podpisywał z Nawałką długoterminowej umowy. Poprzednia obowiązywała do końca 2015 roku. - Umowa trenera jest automatycznie przedłużona do końca mistrzostw Europy i już dzisiaj może spokojnie myśleć o finałach - mówił po pokonaniu Irlandii i awansie na turniej.
Obecny kontrakt wygasa 31 lipca, ale już po świetnej grze Biało-Czerwonych w fazie grupowej Boniek zapowiadał, że będzie chciał podpisać nowy. Dodał jednak też, że umie wyobrazić sobie sytuację, w której po selekcjonera zgłasza się mocny klub zachodni i zaoferuje mu pieniądze, jakich PZPN nie będzie w stanie zapłacić.
Zarabiał gorzej od poprzedników
Dotychczas Nawałka inkasował miesięcznie około 80 tys. złotych i był najsłabiej opłacanym szkoleniowcem reprezentacji Polski w ostatnich latach. Jego poprzednik Waldemar Fornalik inkasował 160 tys., 30 tys. więcej wpływało na konto Franciszka Smudy.
Wszystkich ich zdecydowanie przebił Leo Beenhakker. Holender zaczynał od 40 tys. euro miesięcznie, ale umowę miał tak skonstruowaną, że jego gaża wzrosła aż do 70 tys. euro.
Do tego doliczyć trzeba oczywiście premie, które selekcjonerzy inkasowali za zakwalifikowanie się do imprez oraz udział w nich. Ile za wywalczenie awansu na Euro 2016, a później grę w turnieju dostał i dostanie Nawałka? Na razie nie wiadomo, ale PZPN za awans i wyniki naszej drużyny zainkasuje od UEFA 14,5 mln euro.
Duże premie mają dostać piłkarze, ale również selekcjoner powinien otrzymać pokaźną. Jeśli będzie chciał zostać z reprezentacją, a póki co takie sygnały wysyłał, pieniądze nie powinny być więc problemem, bo związek już przed turniejem notował świetne wyniki finansowe, a teraz będą one jeszcze lepsze.
Autor: iwan / Źródło: sport.tvn24.pl