Mamy młodych, nieobliczalnych chłopaków, musimy myśleć o nas i o nas rozmawiać jak najwięcej. Niepotrzebnie pompujemy ten balon od tygodnia. Wygraliśmy z Anglikami 39 lat temu, ale oni też od 39 lat nie zdobyli niczego w Europie i na świecie - stwierdził w poranku "Wstajesz i wiesz" Marek Citko. Chciałby, żeby Polska dziś wieczorem "pięknie zagrała".
Marek Citko, który zapisał się w historii polskiej piłki strzeleniem gola na Wembley 9 października 1996 r., powiedział w TVN24, że "powinniśmy się skupiać na mówieniu o naszej drużynie", a nie Anglikach, których możliwości są zdecydowanie przeceniane.
- Mamy młodych, nieobliczalnych chłopaków. Powinniśmy się skupić na akcjach ofensywnych, bo mamy czwórkę z tyłu (w obronie) i dwójkę defensywnych (pomocników), a to w zupełności wystarczy - stwierdził, jednocześnie starając się wskazać taktykę na mecz.
Milik, Wszołek i Sobota do tablicy
Były napastnik Jagiellonii i Widzewa cieszyłby się, gdyby gola Anglikom strzelił ktoś z trójki Lewandowski-Milik-Sobota; ten ostatni dlatego, że to podopieczny Citki. Mówiąc o składzie ataku stwierdził jednak, że sam postawiłby chyba na Obraniaka "ustawionego blisko Lewandowskiego". Jego drugim wyborem dla zawodnika Borussii jest wspomniany Arkadiusz Milik.
Uznał też, że w tym meczu szansę na sprawdzenie się powinni dostać Paweł Wszołek i Waldemar Sobota.
Jego zdaniem spotkanie z "Trzema Lwami" powinno powołać do życia "nową drużynę". - Chcę, żeby tu się narodziła drużyna, która atakuje. Nawet przegrajmy, ale grajmy pięknie, stwórzmy osiem-dziewięć sytuacji - powiedział.
Sam wspomniał też, że przed meczem z Anglikami na Wembley chciał wybiec na murawę już kilka godzin wcześniej i w końcu pokazać im, że "jesteśmy od nich lepsi".
Relacja z meczu Polska-Anglia w tvn24.pl od 20.
Autor: adso / Źródło: TVN 24