Wtorek, 18 października Pani Bogusława od wielu lat jest inwalidką, cierpi na schizofrenię paranoidalną, jest niezdolna do pracy. Kilka dni temu usunąć ją siłą z jej mieszkania chciał komornik. Eksmisji, która według lekarzy mogła zakończyć się tragicznie, zapobiegli jednak sąsiedzi chorej okupując klatkę schodową.
Pani Bogusława jest niezdolna do pracy i wymaga szczególnej opieki. - Mama ma schizofrenię paranoidalną i to jest tak, że jest w ciągłym stresie i lęku i różne głosy jej mówią różne rzeczy. Boi się obcych, nie kontaktuje się z sąsiadami, tylko z nami, córkami - mówi Jolanta Wójcik, córka i jednocześnie pełnomocniczka pani Bogusławy.
Mimo to warszawski sąd rejonowy orzekł wyrok eksmisji, bez prawa do lokalu socjalnego. Zgodnie z tym wyrokiem pani Bogusława ma natychmiast wyprowadzić się z mieszkania, które należy do jej byłego męża. Zdaniem ekspertów decyzja sądu nie uwzględniała jednak innego wyroku, który nakłada na mężczyznę obowiązek alimentacyjny oraz zapewnienie lokalu zastępczego dla byłej żony.
Lokal na trzy miesiące
Właściciel mieszkania utrzymuje, że zadbał o los chorej kobiety zapewniając jej lokum w ośrodku dla eksmitowanych. Problem polega na tym, że pani Bogusława musiała by dzielić pokój z trzema innymi osobami, korzystać z toalety na korytarzu, a same lokum miałaby zapewnione jedynie przez trzy miesiące.
Dyrektorka ośrodka o stanie pani Bogusławy dowiedziała się dopiero od ekipy programu "Prosto z Polski" TVN24 i zdecydowanie wykluczyła przyjęcie do siebie chorej kobiety.
W obronie pani Bogusławy przed eksmisją na klatce, przed jej mieszkaniem pojawiło się ponad 50 osób, m.in. Piotr Ikonowicz. Zdaniem obrońców siłowe usunięcie pani Bogusławy z jej mieszkania zagrażałoby jej życiu. Tezę tę potwierdził lekarz wezwanego na miejsce pogotowia. Po tej informacji komornik odstąpił od eksmisji.
Co dalej?
Córka pani Bogusławy podkreśla, że jej mama z chęcią sama opuściłaby zajmowane przez siebie mieszkanie, gdyby tylko władze zapewniły jej mieszkanie socjalne. Pierwszy wniosek w tej sprawie do Urzędu Dzielnicy Praga Południe został jednak odrzucony z przyczyn formalnych.
Co na to urzędnicy? Robert Kempa, zastępca Burmistrza dzielnicy, zapewnia, że jego urząd, sprawę przydzielenia lokalu chorej potraktuje priorytetowo. Pani Bogusława musi tylko złożyć odpowiedni wniosek.
baj//bgr