Olimpijskim brązem z Londynu Julia Michalska nie zdążyła się nacieszyć, bo wioślarka jest już w Poznaniu i płynie po kolejny medal - tym razem 88. mistrzostw Polski. - Dla mnie to obowiązek - przyznaje zawodniczka.
Na Wyspach Julia Michalska z Magdaleną Fularczyk popłynęły po brąz w wioślarskiej dwójce podwójnej. Do Polski panie już wróciły. Fularczyk leczy kontuzję pleców, ale Michalska zakasała rękawy i na Jeziorze Maltańskim w Poznaniu walczy o medal MP. - Dla mnie to obowiązek i podziękowanie dla klubu, który istnieje już 100 lat. Gdyby nie to, nie byłoby mnie tutaj i korzystałabym z tego, co dają igrzyska, ale już w roli kibica - mówi zawodniczka Trytona Poznań.
Po medal, później do Londynu
Na Malcie Michalska startuje w parze z młodszą koleżanką klubową Adrianą Borkowską. Gdyby nie kontuzja Fularczyk, kibice obejrzeliby w Poznaniu arcyciekawą rywalizację naszych brązowych medalistek z Londynu, tym razem jednak stanęłby po przeciwnej stronie barykady, bo Magdalena Fularczyk reprezentuje bydgoską Bydgostię. - Magda leczy kontuzje, nie startuje. Gdyby nie to, też by startowała, no i byśmy startowały przeciwko sobie - przyznaje Michalska. Zaraz po swoim starcie wioślarka Trytona pakuje się i leci do Londynu. Chce obejrzeć ceremonię zamknięcia igrzysk, które Polsce dały 10 krążków.
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl