Porażkę 1:2 Polski z Senegalem po ostatnim gwizdku komentował prezes PZPN Zbigniew Boniek. - Dwa gole strzeliliśmy sobie sami - mówił przed kamerami.
Pierwszą bramkę straciliśmy po samobóju Thiago Cionka, drugą po złym zagraniu Grzegorza Krychowiaka i gapiostwie Jana Bednarka.
Zabrakło trochę wszystkiego
- Nie można się załamywać, bo jak wygramy dwa pozostałe mecze, to nikt nam awansu do 1/8 finału nie zabierze. Jednak musimy wyciągnąć wnioski, bo dziś to najlepiej nie wyglądało. W pierwszej połowie graliśmy za spokojnie, za ospale - tłumaczył Boniek.Przyznał, że w szatni jest smutek. - Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek mistrzostw świata. W życiu jednak trzeba być optymistą i patrzeć do przodu. Płacz teraz nic nie pomoże. Trzeba wierzyć, że możemy zagrać inaczej, lepiej, bo dziś zabrakło trochę wszystkiego - siły, świeżości, może oczekiwanie było za długie, może nas ten pierwszy mecz trochę zaskoczył. Jestem prezesem PZPN i jestem z tą drużyną na dobre i na złe. Wygrywamy razem i przegrywamy razem, ale krytycy są od tego, żeby krytykować. Za pięć dni następny mecz i postaramy się wygrać - zapowiedział.
Autor: rk / Źródło: PAP