Bez niego kadra nie jest już taka sama

Kibice najczęściej zachwycają się bramkostrzelnymi napastnikami, ewentualnie kapitalnymi interwencjami golkiperów. Rzadko docenia się jednak ludzi od boiskowej czarnej roboty. A są wśród nich tacy, którzy potrafią zrobić różnicę. Najlepszym przykładem jest Radosław Sobolewski z Górnika Zabrze.

36-letni defensywny pomocnik Górnika Zabrze od wielu lat imponuje nie tylko zdrowiem, ale i formą. "Sobol" bez problemu wytrzymuje trudy każdego meczu, a w środkowej strefie boiska potrafi zabiegać nawet dużo młodszych od siebie rywali.

Kluczowy gracz wicelidera

Zdaniem Bogusława Kaczmarka, to właśnie Radosław Sobolewski jest w największym stopniu odpowiedzialny za nadspodziewanie dobrą grę Górnika. Defensywny pomocnik nie tylko "czyści" środkową strefę boiska, neutralizując ataki rywali, ale potrafi też samemu wpisać się na listę strzelców.

W rundzie jesiennej strzelił już trzy gole. Dwa z nich (w 82. minucie meczu z Piastem i 90. minucie meczu z Zawiszą) przesądzały o zwycięstwach Górnika Zabrze. Sobolewski trafił także do siatki w ostatnim pojedynku ze Śląskiem, a w doliczonym czasie gry zaliczył asystę przy trafieniu Bartosza Iwana na 2:2.

Kadra bez niego nie istnieje

"Bobo" Kaczmarek idzie nawet o krok dalej i w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" podkreśla, że od momentu rezygnacji Sobolewskiego z kadry (odszedł po awansie Polski na Euro 2008), nasza reprezentacja zupełnie sobie nie radzi.

- Nawet dziś słyszę dyskusje, dlaczego do Euro 2008 kadra Beenhakkera grała, a potem już nie. Więc uważam, że dlatego, bo "Sobol" z niej zrezygnował, mając w pamięci rozczarowanie na MŚ w Niemczech. W Austrii nie było Błaszczykowskiego, kontuzję leczył Żurawski, ale kluczem do braku wyników była nieobecność Sobolewskiego - mówi Kaczmarek.

Autor: ekstraklasa.tv / Źródło: "Przegląd Sportowy"

Czytaj także: