- Walia wzniosła się na innym poziom - twierdzi as tej reprezentacji, Gareth Bale. W piątek razem z kolegami wybiegnie na Stade Pierre-Mauroy w Lille, by stoczyć pojedynek o awans do półfinału Euro 2016. Rywalem będzie Belgia, czyli drugi zespół rankingu FIFA.
Rok temu Bale pokonał belgijskiego bramkarza, a Walia pokonała Belgię w eliminacjach Euro. Potem wywalczyła awans, pierwszy do wielkiej imprezy od długich 58 lat. 27-letni napastnik twierdzi, że drużyna, której barwy reprezentuje, jest mocniejsza od tej z eliminacji.
Przełomowe wydarzenie
- W porównaniu z tamtym wieczorem jesteśmy na innym poziomie. Na wyższym poziomie. Rozegraliśmy razem wiele spotkań, sprawdziliśmy system, lepiej się rozumiemy. Tamten mecz był momentem przełomowym dla reprezentacji, a tamten gol najważniejszym w mojej karierze. To wtedy uwierzyliśmy, że stać nas na zwycięstwa nawet nad wielkimi rywalami - wylicza Bale, który na francuskich boiskach zdobył na razie trzy bramki. W roku 1958 Walia dotarła do ćwierćfinału mistrzostw świata, a tam została pokonana 1:0 przez Brazylię. Bale przyznał, że i on, i inni reprezentanci zdają sobie sprawę, że mogą trafić do historii. - Ten piątkowy mecz to zdecydowanie najważniejsze wydarzenie w naszym futbolu od 58 lat - zapowiedział.
Fantastyczni nawet na ławce
Selekcjoner Belgii Marc Wilmots stwierdził, że najgroźniejsi w walijskiej ekipie są Bale i Aaron Ramsey. Bale pochwały nie przyjął, ma w tym temacie inne zdanie.
- Nasza drużyna składa się z fantastycznych zawodników, fantastyczni są nawet ci z ławki rezerwowych. Jeśli Belgowie chcą, niech się koncentrują na mnie i Aaronie, ich sprawa. W czołowej ósemce turnieju nie znaleźliśmy się przez przypadek. To jest nasz czas, by zabłysnąć - oświadczył.
Autor: rk / Źródło: bbc.com, sport.tvn24.pl