|

Wicewojewoda zapowiedział, że sprawcy "sadystycznego wręcz ataku" zostaną zastrzeleni

Wilk szary
Wilk szary
Źródło: Andrzej Lange / PAP (zdjęcie ilustracyjne)
Tylko jedna została zjedzona, sześć zostało po prostu zagryzionych. Dla sportu? Dla ćwiczeń? Dla zabawy? - zastanawiał się Aleksander Jankowski, wicewojewoda pomorski, opisując sprawę śmierci owiec z hodowli w Wąglikowicach. - Były ciężarnymi owcami. Czyli mamy tutaj jeszcze zamordowanie dodatkowych owiec, które mogłyby się narodzić - zaznaczył. Przekazał, że w związku z tą sprawą dojdzie do odstrzału wilków. Zasugerował też, że byłoby inaczej, gdyby suwerenność Polski w tej kwestii nie była ograniczona przez Unię Europejską.Artykuł dostępny w subskrypcji

Paweł Norek, gospodarz z Wąglikowic na Kaszubach, stracił na przełomie kwietnia i maja łącznie dziewięć owiec. W rozmowie z nami wspomina o trzech "najściach". Po pierwszym, 30 kwietnia, znalazł siedem zagryzionych owiec. Po dwóch innych dniach (3 i 8 maja) stwierdził brak kolejnych dwóch sztuk.

Czytaj także: