Premium

Ma szansę być drugim najpotężniejszym człowiekiem w Ameryce. A niedługo może numerem jeden

Zdjęcie: ALLISON DINNER/EPA/PAP

Choć nie skończył jeszcze 40 lat, jego biografia już wygląda jak spełnienie amerykańskiego snu. I choć nie ma doświadczenia w wielkiej polityce, a w Senacie zasiada zaledwie kilkanaście miesięcy, to Donald Trump ogłosił go swoim kandydatem na wiceprezydenta. J.D. Vance już teraz stał się jednym z najgłośniejszych nazwisk na planecie i stało się to dzięki osobistemu poparciu Trumpa. Kto jeszcze stoi za republikaninem, którego często określa się mianem "populistycznego konserwatysty"?

  • J.D. Vance zaledwie dwa lata temu został republikańskim senatorem z rodzinnego stanu Ohio.
  • W ostatni poniedziałek Donald Trump zapowiedział, że J.D. Vance jest jego kandydatem na wiceprezydenta.
  • Przy nazwisku Vance'a często pojawiają się słowa "populistyczny konserwatysta". Jest przeciwko aborcji i rozwodom, nie chce zaangażowania USA w wojnę w Ukrainie, za to niektóre pomysły chętnie czerpałby wprost z Węgier Viktora Orbana.
  • J.D. Vance ma też biografię oczywistą dla kogoś z najwyższymi możliwymi aspiracjami. Zwłaszcza w USA.
  • Jak wyobraża sobie swoją ewentualną wiceprezydenturę? Być może dowiemy się tego już w nocy ze środy na czwartek, gdy J.D. Vance wygłosi przemówienie podczas trwającej konwencji wyborczej republikanów.

Gdy Donald Trump wskazał J.D. Vance'a na swojego kandydata na wiceprezydenta, najciekawszy moim zdaniem na ten temat wpis opublikował w mediach społecznościowych świetny niegdyś tenisista Andy Roddick. Zapytał bowiem: "Dlaczego on nie weźmie tego samego wiceprezydenta co ostatnio?".

Roddick oczywiście robił sobie żarty. Poprzednim wiceprezydentem za Trumpa w latach 2016-2020 był Mike Pence, którego Trump ostatecznie uznał za zdrajcę. To właśnie Mike Pence, z racji funkcji, przewodniczył bowiem ceremonii zliczania głosów elektorskich po wyborach prezydenckich roku 2020. To z reguły formalność, ale wtedy tak nie było. Trump bowiem twierdził, że wybory były oszukane i mu je ukradziono.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam