Miesiąc przed atakiem Rosji na Ukrainę dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych "ze względów bezpieczeństwa" poprosił Polską Agencję Żeglugi Powietrznej o stworzenie systemu zarządzania ruchem dronów - wynika z pisma, do którego dotarł tvn24.pl. Według naszych źródeł najpierw udaremniono plan zakupu przez PAŻP radarów z wolnej ręki, potem zrezygnowano z ogłoszenia przetargu. Najtańszy zestaw radarów miał kosztować 3,6 mln zł. W tym samym czasie prezes agencji przeznaczyła dziesięciokrotnie wyższą kwotę na nagrody dla podwładnych.
13 maja - jak ujawniliśmy w tvn24.pl - niezidentyfikowany dron wielkości szybowca minął o około 30 metrów lądujący na warszawskim Lotnisku Chopina samolot LOT-u. Według naszych informatorów obie maszyny od zderzenia dzieliła mniej niż sekunda.
Incydentem zajmuje się obecnie Państwowa Komisja Wypadków Lotniczych, a po naszej publikacji zwołane zostało posiedzenie sejmowej podkomisji ds. lotnictwa. Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego Piotr Samson przyznał na nim, że żadne lotnisko w Polsce nie jest wyposażone w system wykrywający drony.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam