Ci, którzy deklarują, iż suwerenność państwa jest wartością absolutną i nie zgadzają się na "obcy dyktat", zmienili strategię działania: nie wyjdziemy z Unii Europejskiej, a po prostu rozsadzimy ją od środka, budując Unię Państw Narodowych - opisuje w "Rozmowach polsko-niepolskich" profesor Jan Zielonka, prawnik i politolog.
Prof. Jan Zielonka, wykładowca na Uniwersytecie Oksfordzkim, Europejskim Uniwersytecie we Florencji i na holenderskim uniwersytecie w Lejdzie, który przez lata mieszkał w Wielkiej Brytanii, a teraz we Włoszech, patrzy na Polskę inaczej - z dystansem.
Kryzysu migracyjnego, który uderzył we Włochy - jak przekonuje - nie da się rozwiązać, budując mury i zapory. To problem globalny. I tylko wspólnymi działaniami - całej Unii Europejskiej - można by mu przeciwdziałać.
Zdaniem profesora Zielonki problemem nie są imigranci z Azji czy Afryki, a uchodźcy z Ukrainy. Czy raczej dopiero będą: - PiS otworzyło granice dla setek tysięcy uchodźców z Ukrainy i… umyło ręce od problemu. Ich pracę wykonały samorządy, duże miasta i zwykli obywatele. Ze względu na kampanię PiS zmienił retorykę wobec Ukrainy. Kwestia zboża, być może dalszej pomocy militarnej. To pogorszy relacje między Polakami i Ukraińcami. Konfederacja próbuje to wykorzystać. Także PiS - tłumaczy prawnik i politolog.
Jacek Tacik: zagłosuje pan?
Prof. Jan Zielonka: Mieszkam w Toskanii. Tutaj nie ma lokalu wyborczego. Mogę oddać głos w Rzymie albo Bolonii.
Czyli?
Czeka mnie podróż.
I na kogo pan odda głos?
Nie zagłosuję na PiS.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam