Niemiecka prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie zabicia żubra w Lebos. Zdaniem śledczych, władze miasta miały prawo odstrzelić zwierzę ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców.
Do zabicia żubra doszło we wrześniu zeszłego roku. Zwierzę przez klika miesięcy wędrowało po Polsce. Przeszło w Polsce ponad sto pięćdziesiąt kilometrów. Z Mirosławca przez Gorzów Wielkopolski dotarło do Owczar. Gdy tylko żubr przekroczył granicę i pojawił się w niemieckim mieście Lebos, został zabity.
Bali się o bezpieczeństwo
Decyzję o zastrzeleniu ważącego 900 kg zwierzęcia podjął szef miejscowego urzędu do spraw porządku i bezpieczeństwa publicznego. Władze obawiały się, że biegający po ulicach żubr może stanowić zagrożenie dla ludzi i zwierząt. - Nie mieliśmy niestety innej możliwości - tłumaczyła wtedy rzeczniczka urzędu w Lebus.
Władze twierdziły, że poszukiwania weterynarza, który mógłby uśpić żubra, nie powiodły się. Nie udało się także złapać zwierzęcia.
Decyzje o zastrzeleniu żubra skrytykowali myśliwi z Polski i Niemiec.
Sprawa umorzona
Niemiecki oddział organizacji ekologicznej WWF złożył zawiadomienie o przestępstwie. Zdaniem działaczy, decydując o zastrzeleniu będącego pod ochroną żubra bez widocznego zagrożenia, dyrektor urzędu popełnił przestępstwo.
I właśnie do tego zgłoszenia ustosunkowała się niemiecka prokuratura.
Jak informuje niemiecka gazeta "Markische Oderzeitung", dochodzenie przeciwko urzędnikom zostało umorzone. Zdaniem śledczych, mieli oni prawo zabić żubra, sądząc, że stwarza on realne zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców. Niemiecki oddział WWF zapowiada odwołanie od tej decyzji.
Nowe instrukcje
W listopadzie 2017 r., dwa miesiące po zastrzeleniu żubra, niemieckie Ministerstwo Środowiska opublikowało instrukcję postępowania na wypadek pojawienia się nad granicą kolejnego żubra z Polski. Zgodnie z nią, żubra można zabić jedynie w "absolutnie wyjątkowej sytuacji, gdy zagrożone jest życie i zdrowie ludzi" - zastrzega brandenburski resort ochrony środowiska.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Jarosław Bąk