Podobnie jak rok temu, Ryszard Grobelny nie otrzymał od rady miasta absolutorium za wykonanie budżetu. To, co najwyżej, żółta kartka. Czerwoną byłoby referendum w sprawie jego odwołania. Na razie jednak prezydent może spać spokojnie - czerwonej nie dostał.
Za udzieleniem absolutorium radni mieli głosować we wtorek. Jednak wniosek, przygotowany przez komisję rewizyjną rady miasta, przepadł w głosowaniu. Poparł go tylko Poznański Ruch Obywatelski, PiS i SLD głosowały przeciwko, zaś PO wstrzymała się od głosu.
- Prezydent cały czas strzela gole Platformie, a Platforma jest coraz bardziej radosna, jak Irlandczycy na Euro - ocenił w Radiu Merkury Szymon Szynkowski, radny PiS.
Prezydent Ryszard Grobelny może spać spokojnie. Absolutorium nie zostało co prawda przyjęte, ale radni nie głosowali nad jego nieudzieleniem, które byłoby równoznaczne z wnioskiem o referndum ws. odwołania prezydenta.
- Pomysły PiS-u i SLD, zmierzające do referendum, nie są dobre - bronił decyzji swoich kolegów Marek Sternalski z PO.
Kontrowersje wokół wydatków i gruntów
Grobelny na sesji mówił o realizacji ważnych inwestycji przed Euro 2012. Radni zarzucali mu przede wszystkim rosnące długi miasta. Słowne potyczki na wtorkowej sesji rady miasta trwały do wieczora.
Prezydentowi, oprócz zadłużenia miasta, zarzuca się też m.in. niezrealizowanie sprzedaży miejskich gruntów i nieruchomości. Zyski z tego tytułu miały przynieść miastu 140 mln, a wielu z nich nie wystawiono na sprzedaż. Ponadto krytycznie oceniono bieżące wydatki w oświacie i w MPK.
Regionalna Izba Obrachunkowa pozytywnie oceniła wykonanie budżetu miasta.
Wniosek u udzielnie Gorbelnemu absolutorium przepadł w głosowaniu drugi rok z rzędu.
Autor: FC/mz / Źródło: Głos Wielkopolski, Radio Merkury, TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24