Ślepo zawierzył nawigacji GPS i w środku nocy utknął w środku lasu. Na zewnątrz panował kilkunastostopniowy mróz. Na szczęście, jego telefon miał zasięg i mógł wezwać pomoc. Po kilku godzinach poszukiwań mężczyznę i jego unieruchomiony w zaspie śnieżnej samochód odnaleźli złotowscy policjanci.
W niedzielę około godziny trzeciej w nocy dyżurny złotowskiej komendy usłyszał w słuchawce telefonu alarmowego głos zdesperowanego mieszkańca Osieka nad Notecią, który wybrał się swoim samochodem w podróż do miejscowości Radawnica.
Utknął w zaspie
- Mężczyzna, kierując się wskazaniami zainstalowanej na smartfonie nawigacji GPS uparcie podążał drogą, która była wytyczana przez urządzenie. Po kilkudziesięciu minutach jazdy mężczyzna, skrupulatnie stosując się do wskazań GPS, wjechał do lasu i podążając leśnymi duktami zakopał się w zaspie śnieżnej w okolicach miejscowości Podgaje - opowiada Maciej Forecki ze złotowskiej policji.
Na zewnątrz panował kilkunastostopniowy mróz. Natychmiast do akcji skierowano służby ratownicze i poszukiwawcze, które zostały zadysponowane z pobliskich komisariatów policji w Okonku i Jastrowiu.
- Dyżurny, który odebrał telefon poprosił mężczyznę, aby pozostał w swoim samochodzie i postarał się przekazać informacje o znajdujących się w jego pobliżu charakterystycznych miejscach - tłumaczy Forecki.
Znaleźli go po 3 godzinach
Do działań włączyli się wkrótce funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Złotowie z samochodem terenowym. Krótko przed godziną 6 właśnie ten patrol odnalazł wystraszonego mężczyznę.
- 24-latek na widok policjantów był bardzo szczęśliwy i dziękował funkcjonariuszom za to, że udało im się go odnaleźć. Policjanci pomogli kierowcy wyciągnąć unieruchomione w zaspie śnieżnej auto. Na szczęście mężczyźnie nic się nie stało - informuje Forecki.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock