Zagłodzony labrador na łańcuchu. "Obraz nędzy i rozpaczy"

Labrador był wyczerpany
Labrador był wyczerpany
Źródło: Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Gnieźnie

Obrońcy zwierząt z Gniezna odebrali właścicielom zagłodzonego labradora. Pies jest tak wychudzony, że można policzyć mu wszystkie żebra. Bardzo długo nie był właściwie karmiony, przez co cierpi na zanik mięśni.

Pracownicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami dostali zgłoszenie, że na jednej z posesji w Szczytnikach Czerniejewskich jest zagłodzony pies.

"Obraz nędzy i rozpaczy"

- Nie wierzyłyśmy własnym oczom! To co zobaczyłyśmy było przerażające. Pies w typie labradora ledwo stojący na nogach. Obraz nędzy i rozpaczy. Brak pokarmu, brak wody, wokół budy straszny bałagan. Mimo to, pies przywitał nas merdając ogonem i rzucił się na karmę, którą od nas dostał. Właścicieli nie było w domu, ale ze względu na zagrożenie życia, powołując się na Ustawę o Ochronie Zwierząt podjęłyśmy decyzję o natychmiastowym zabraniu psa - informuje Joanna Stojecka z TOZ-u.

Zwierzę od razu zostało przewiezione do weterynarza. Lekarz stwierdził skrajne wychudzenie i odwodnienie. Około 2-letni pies ma częściowy zanik mięśni przez co ma problemy ze staniem. Ciacho, bo tak został tymczasowo nazwany, dostał leki wzmacniające oraz pobrano krew do badań.

Pies musiał nie dostawać od dłuższego czasu również wody. Podczas wizyty u weterynarza zwierzę wprost rzuciło się na miskę:

Pies pije po raz pierwszy od dłuższego czasu

Pies pije po raz pierwszy od dłuższego czasu

Gdy poczuł się już trochę lepiej, inspektorki TOZ-u przewiozły go do hoteliku dla zwierząt w Wymysłowie, gdzie został otoczony należytą opieką. Tam będzie dochodził do siebie, do czasu kiedy ktoś go adoptuje.

"Pies za dużo szczekał"

Na tym jednak nie zakończyły się działania obrończyń zwierząt. Kiedy miały już pewność, że psiak jest w dobrych rękach, postanowiły sprawdzić, jak to się stało, że ktoś doprowadził go do tak fatalnego stanu.

W czwartek udało im się dotrzeć do właścicielki psa, która przyznała się do zaniedbania zwierzęcia.

- Pies nazywa się Boston i jest z Gniezna. Został wydany przez internetowy portal ogłoszeniowy. Po jednym dniu okazało się, że za dużo szczekał i tym sposobem trafił do Szczytnik Czerniejewskich, gdzie skończył na łańcuchu. Sprawa zostanie doprowadzona do końca. A sprawca pociągnięty do odpowiedzialności - zapowiadają animalsi.

Zagłodzony pies na łańcuchu

Psa znaleziono w Szczytnikach Czerniejewskich:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań

Czytaj także: