Zatrzymano trzech mężczyzn podejrzanych o zamordowanie i ukrycie zwłok 17-letniego Fabiana Zydora, który zaginął w październiku 2016 roku. Młodszy inspektor Andrzej Borowiak wskazywał, że policjanci prowadzący sprawę informowali opinię publiczną o swoim dochodzeniu. - Powstał bardzo szczegółowy reportaż w telewizji TVN. Wielu ludzi dowiedziało się o tym, że wracamy do tego śledztwa - oznajmił. - Otrzymaliśmy wiele różnych sygnałów, które bardzo dokładnie zostały sprawdzone. Te materiały z całą pewnością bardzo wydatnie pomogły w rozwikłaniu zagadki tego zabójstwa - zaznaczył Borowiak. Sprawę Fabiana poruszaliśmy w reportażu w TVN24 GO.
Jak poinformował media młodszy inspektor Andrzej Borowiak, oficer prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu, funkcjonariusze pionu kryminalnego komendy w ubiegłym tygodniu, w uzgodnieniu z prokuratorami z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, zatrzymali trzech mężczyzn. Są oni podejrzani o to, że w październiku 2016 roku w miejscowości Tarnowa koło Wrześni dokonali zabójstwa Fabiana Zydora, a jego ciało ukryli.
"Wielu ludzi dowiedziało się o tym, że wracamy do tego śledztwa"
Policjanci, którzy doprowadzili do zatrzymania mężczyzn, pracowali nad tą sprawą przez ostatnie dwa lata. - Zbierali informacje, materiały dowodowe, prowadzili poszukiwania ciała zaginionego Fabiana Zydora na niespotykaną skalę. Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu wyznaczył także nagrodę finansową za pomoc w ustaleniu okoliczności zaginięcia 17-latka - przypomina mł. insp. Borowiak.
Rzecznik mówił też, że "policjanci prowadzący tę sprawę wielokrotnie przekazywali do wiadomości opinii publicznej informacje o tym, czym się zajmują, apelując również o kontakt do wszystkich tych osób, które mogły mieć wiedzę o tej całej sprawie". - Między innymi powstał bardzo szczegółowy reportaż w telewizji TVN i te materiały telewizyjne sprawiły, że wielu ludzi dowiedziało się o tym, że wracamy do tego śledztwa - oznajmił.
- Rzeczywiście otrzymaliśmy wiele różnych sygnałów, które zostały przez policjantów i przez prokuratorów bardzo dokładnie sprawdzone, a kiedy pojawiały się tam pewne fakty dotyczące całej tej sprawy, oczywiście docieraliśmy do świadków, do źródeł dowodowych i te materiały z całą pewnością można powiedzieć, bardzo wydatnie pomogły w rozwikłaniu zagadki tego zabójstwa - dodał Borowiak.
Sprawę Fabiana Zydora poruszył w lipcu ubiegłego roku Dariusz Łapiński w reportażu "Ostatni ślad. Fabian" w TVN24 GO.
Zebrane przez policjantów materiały dowodowe pozwoliły wytypować podejrzanych - mieszkańców miejscowości Pyzdry, znajdującej się niedaleko Tarnowej. Z informacji mundurowych wynika, że młodzi wówczas mężczyźni 30 października 2016 roku przyjechali do Tarnowej i szukali Fabiana. Wypytywali o niego, a wieczorem dobijali się do bramy posesji, gdzie mieszkał 17-latek.
Potem poszli do centrum wsi, gdzie mieli natknąć się na swoją ofiarę wracającą do domu. Chwilę wcześniej opuścił on imprezę w domu znajomego. Wtedy miał zostać przez sprawców napadnięty i zamordowany.
- Uprowadzili go, wsadzili na głowę worek i wsadzili do samochodu. Tym samochodem udali się do innej miejscowości, tam go brutalnie pobili. Postąpili z nim bardzo okrutnie i zamordowali - opisuje Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Śledczy są przekonani, że ciało ofiary sprawcy wyrzucili do Warty. Rzecznik prokuratury dodaje, że sprawa jest cały czas badana i nie wyklucza kolejnych zatrzymań.
Zatrzymali ich w więzieniach
Jak dodaje Borowiak, zatrzymani to notowani przestępcy. W przeszłości byli już zatrzymywani przez policję między innymi za uprowadzenie i uwięzienie człowieka z powodu porachunków.
Zostali wówczas skazani na karę więzienia i aktualnie odbywają wyroki wieloletniego więzienia. Z tego powodu zatrzymania w sprawie Fabiana odbywały się w zakładach karnych.
Zebrane przez policjantów i prokuratorów z Poznania materiały dowodowe dały podstawę do przedstawienia podejrzanym zarzutów zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Na wniosek policjantów i prokuratorów cała trójka została aresztowana przez sąd. Grozi im kara nawet dożywotniego więzienia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Policja